Marcin Mamoń i Tomasz Głowacki to polscy dziennikarze, którzy wyjechali do Syrii w połowie listopada. Po przekroczeniu granicy turecko-syryjskiej słuch po nich zaginął. Okazało się, że zostali porwani przez terrorystów z Al-Kaidy. Reporterzy wrócili do kraju w niedzielę. W Syrii przygotowywali reportaż o rosyjskich nalotach.
Syria jest dzisiaj krajem, w którym biznes porwań jest bardzo ważny dla wielu organizacji. Tlumaczą to tym, że potrzebują pieniędzy na wojnę - mówi jeden z dziennikarzy.
Warunki były trudne. Nie wiedzieliśmy kompletnie, co się z nami dzieje.
Sprawa porwania nie była nagłaśniana do momentu zakończenia operacji.
Źródło: TVN24/x-news