Śmierć Liama Payne'a, członka zespołu One Direction, wstrząsnęła tysiącami osób na całym świecie. Artysta zginął tragicznie 16 października 2024 r. po upadku z trzeciego piętra hotelu w Argentynie. Badania toksykologiczne wykazały, że był pod wpływem wielu substancji psychoaktywnych, co mogło mieć wpływ na jego zachowanie przed śmiercią. Wyniki sekcji zwłok potwierdziły liczne obrażenia wielonarządowe oraz krwotok wewnętrzny i zewnętrzny.
Ojciec Liama, Geoff Payne, mimo smutku i rozpaczy, przebywa w Argentynie, starając się przetransportować ciało syna do Wielkiej Brytanii. Proces ten jest jednak opóźniony przez konieczność wykonania dodatkowych badań toksykologicznych i histopatologicznych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śledztwo ws. śmierci Liama Payne'a trwa. Są nowe informacje
W czwartek zagraniczne media pospieszyły z informacją, że policja w Buenos Aires dokonała nalotu na hotel CasaSur Palermo, w którym tydzień temu zginął Liam Payne, aby pozyskać kolejne istotne dla śledztwa informacje i zabezpieczyć dokumenty oraz nagrania z dnia, w którym doszło do tragedii.
Personel Wydziału Dochodzeń Specjalnych i Wydziału Dochodzeń Specjalnych został wysłany w środę po południu do hotelu CasaSur w Palermo, gdzie w zeszłym tygodniu stracił życie piosenkarz Liam Payne, aby przeprowadzić nalot (…) w celu uzyskania elementów istotnych dla śledztwa - poinformowało w czwartek rano źródło policyjne argentyńskiej gazety "La Nacion".
"Page Six" donosi, że funkcjonariusze przejęli hotelowe komputery, telefony i inne urządzenia. Informator "Us Weekly" zdradził z kolei, że głównym celem nalotu policji było ustalenie, którzy pracownicy pracowali 16 października i w poprzednie dni. Pojawiły się też spekulacje, że pracownicy hotelu mieli rzekomo nabyć narkotyki dla Payne'a i wnieść je w opakowaniu po mydle, które znaleziono w pokoju w chwili śmierci artysty.