Od zaginięcia Ewy Tylman minęły już dwa tygodnie. Funkcjonariusze są coraz bardziej pewni, że 26-latka nie zaginęła, ale została zamordowana. Obecnie głównym podejrzanym jest jej kolega z pracy, Adam Z. Rzeka Warta patrolowana na odcinku o długości 20 kilometrów przez kilka łodzi oraz policjantów z psami wyszkolonymi do wyczuwania zapachu zwłok w wodzie. Do tej pory jednak, nie znaleziono nic, co mogłoby przyczynić się do wyjaśnienia zagadki zaginięcia Tylman.
Przez cały weekend policjanci nie zauważyli niczego podejrzanego, co mogłoby wnieść coś nowego do sprawy poszukiwania - mówi Maciej Święcichowski z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Poszukiwania Ewy Tylman wciąż nie przynoszą efektu. W sobotę i niedzielę patrolowano rzekę Wartę na odcinku 20 kilometrów. Bierze w nich udział kilka łodzi, policjantów, psy wyczulone na zapach zwłok w rzece. Możemy sprowadzić płetwonurka.
Źródło: TVN24/x-news