W sobotni poranek media obiegła przykra wiadomość o śmiertelnym wypadku samochodowym, do którego doszło w Krakowie, w nocy z piątku na sobotę. Wśród czterech mężczyzn, którzy zginęli feralnego wieczoru, znalazł się syn Sylwii Peretti. Informację tę potwierdził dla Pudelka menadżer celebrytki.
Tak, to potwierdzona wiadomość. Dzisiaj o 3 w nocy Patryk jako pasażer samochodu zginął w tragicznych okolicznościach. Jest to tragedia dla Sylwii i dla nas wszystkich. To się zdarzyło dosłownie przed chwilą… Patryk nie kierował, miał doświadczenie. Stracili panowanie nad samochodem. Okoliczności tragedii cały czas są ustalane - przekazał w sobotni poranek menadżer gwiazdy.
Policja i prokuratura ustaliły, że syn Sylwii Peretti kierował samochodem, który dachował w Krakowie
Prokuratura Rejonowa Kraków-Krowodrza wszczęła śledztwo w sprawie umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i nieumyślnego spowodowania wypadku w dniu 15 lipca 2023 roku w Krakowie przez kierującego pojazdem marki Renault. Pierwsze ustalenia małopolskiej policji i prokuratury znacznie różnią się od wersji przedstawionej Pudelkowi przez menadżera Sylwii Peretti. Według prowadzących śledztwo, to syn celebrytki kierował samochodem, który dachował przy moście Dębnickim w Krakowie.
Wszystkie ustalenia wskazują, że to Patryk P. kierował wskazanym samochodem. W szczególności wskazują na to czynności identyfikacyjne na miejscu zdarzenia, materiał fotograficzny i nagranie z monitoringu ulicznego, na którym widać jak Patryk P. chwilę przed wypadkiem wsiada za kierownicę swego samochodu - napisano w oficjalnym komunikacie Małopolskiej Policji.
W oświadczeniu czytamy również, że policjanci oraz prokuratur zabezpieczyli uliczny monitoring, przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia i ustalili świadków - pieszych, którzy znajdowali się w pobliżu. Wyniki badań krwi kierowcy pozwolą dowiedzieć się, czy kierowca Renaulta prowadził pod wpływem alkoholu.
Pudelek skontaktował się z rzecznikiem prasowym małopolskiej policji. Sebastian Gleń stwierdził, że obecnie nie jest w stanie podać żadnych dodatkowych szczegółów, odsyłając jednocześnie do oficjalnego oświadczenia opublikowanego na oficjalnej stronie policji.