Od kilku tygodniu znowu głośno jest o sprawie Madeleine McCann, a to za sprawą 21-letniej Polki Julii Faustyny, która twierdzi, że jest zaginioną Brytyjką. Julia nie tylko zwróciła uwagę mediów polskich, ale także i zagranicznych. Choć przedstawione przez nią "dowody" budzą wątpliwości, znaleźli się ludzie, którzy wierzą, że jest ona zaginioną Madeleine. Wśród nich jest m.in. Fia Johansson, która bardzo mocno zaangażowała się w tę sprawę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Julia udała się do Stanów Zjednoczonych z Fią, która w mediach znana jest jako "Perskie Medium". Niedawno udzieliły wywiadu w kultowym amerykańskim programie "Dr. Phil", w którym to powiedziały praktycznie wszystko to, co mówiły dotychczas. Dalej twierdzą, że 21-latka jest zaginioną Madeleine McCann, jednak jedyny dowód jaki mają, to te same zdjęcia, które pokazywały już w mediach społecznościowych. Wszyscy, którzy śledzą tę sprawę, z niecierpliwością czekają, aż Julia pokaże wyniki testów DNA.
Prowadzący show Phil McGraw zapytał "polskiej Madeleine", co zrobi, gdy przyjdą wyniki testów DNA i okaże się, że jednak jest córką swojej biologicznej matki.
Nie wiem. Nie chcę mieć z nią kontaktu. Ale nie wierzę, że jest moją matką - odpowiedziała dziewczyna.
"Samozwańcza Madeleine McCann" ze łzami w oczach apeluje do matki
Po udziale w słynnym talk show Julia Faustyna udzieliła wywiadu portalowi Radar Online. Podczas rozmowy producenci pokazali Julii archiwalne nagranie, na którym Kate McCann śpiewa maleńkiej Madeleine piosenkę. 21-latka rozpłakała się i gdy opanowała łzy, zwróciła się do Kate.
Słuchałam piosenki, którą zaśpiewałaś swojej córce Madeleine. Kiedy słyszę twój głos, czuję, że naprawdę go znam i jest mi bliski. Wierzę, że to ja jestem Madeleine - powiedziała.
"Polska Madeleine McCann" zaapelowała także do swego "polskiego" ojca, twierdząc, że jest w nim głęboko zakorzeniony strach, który blokuje go przed powiedzeniem prawdy.
Myślę, że mój tata się boi. Nie wiem, czy to oglądasz, ale zawsze wiedziałam, że jesteś dobrą osobą. Jestem prawie pewna, że to strach powoduje, że nie rozmawiasz ze mną, ale jesteś jedyną osobą, która mnie nie zablokowała. Nadal czytasz moje wiadomości - zwróciła się do swego ojca Faustyna.
Dodała, że po nagłośnieniu sprawy wszyscy się od niej odwrócili, a także, że "ojciec zawsze płakał, kiedy mówiła o przeszłości; widziała, że chce z nią rozmawiać, jednak on jest zablokowany i waży każde słowo".
Co o tym wszystkim sądzicie?