Widzów tegorocznej edycji Polsat SuperHit Festiwal czekała nie lada gratka. Podczas Koncertu Beaty Kozidrak doszło do nieoczekiwanego zwrotu wydarzeń. Piosenkarka przerwała występ, aby uhonorować swego byłego małżonka oraz wieloletniego współpracownika - Andrzeja Pietrasa.
Zobacz: Beata Kozidrak ZDRADZIŁA MĘŻA? Wyjawiła imię i nazwisko kochanka: "Wiedziałam, że to NIEUCHRONNE"
Małżeństwo rozstało się pięć lat temu w oparach skandalu. Głośno mówiło się o młodych kochankach Andrzeja Pietrasa oraz podziale pokaźnego majątku, który rodzina zgromadziła przez 4 dekady działalności scenicznej. Tym większe było więc zaskoczenie wszystkich, gdy Beata Kozidrak postanowiła uhonorować eksmęża na sopockiej scenie w piątkowy wieczór.
Artystka wywołała Pietrasa z tłumu, zaznaczając, że jest profesjonalistą działającym w show biznesie już od 45 lat. Nie pominęła przy tym faktu, że bez jego wsparcia najpewniej jej kariera nie byłaby w tym miejscu, w którym jest obecnie.
Wspólnie stworzyliśmy taką legendarną grupę. Również dzięki Andrzejowi jestem tutaj teraz na tej scenie - wyznała Kozidrak przed zgromadzoną widownią, gdy Krzysztof Ibisz wręczał Pietrasowi statuetkę Polsatu.
Po wymianie uprzejmości Beata zadedykowała swoją kolejną piosenką - Płynie w nas gorąca krew - właśnie byłemu mężowi.
Warto tutaj zaznaczyć, że gorset na stalowych fiszbinach, w którym występowała tego wieczoru Beata, był ręcznie wysadzany 40 tysiącami kryształków Swarovskiego. Marka Queens Factory pracowała nad nim ponoć przez bite dwa miesiące.
Myślicie, że niektórzy showbiznesowi rozwodnicy mogliby wziąć od Kozidrak i Pietrasa kilka lekcji zachowywania się z klasą i godnością?