Po długich miesiącach sądowych batalii Harvey Weinstein został nareszcie uznany za winnego napaści seksualnej i gwałtu 3. stopnia, za co spędzi w więzieniu najmniej 5 lat. A to jeszcze nie koniec wymierzonych przeciwko potężnemu niegdyś producentowi filmowemu procesów.
Naturalnie, amerykańskie sądownictwo nie byłoby sobą bez odrobiny dramaturgii. W drodze do aresztu samochód przewożący skazanego gwałciciela zawrócił nagle, aby przewieźć go do szpila po tym, jak rzekomo gorzej się poczuł. Dodajmy też, że Weinstein wyznał w trakcie procesu, że rzekomo traci wzrok, a także posługiwał się balkonikiem mającym symbolizować jego pogarszający się z zaskakującą prędkością stan zdrowia. Pełnomocniczka miliardera Donna Rotunno zaczęła natomiast tournée po stacjach telewizyjnych, podczas którego z całych sił starała się podważyć kierowane przeciwko jej klientowi oskarżenia.
Sposób formułowania przez nią wypowiedzi oraz fakt, że na sali rozpraw Rotunno doprowadziła jedną z ofiar Weinsteina do płaczu, zdecydowanie nie spodobał się Kai Funez Sokoła. Eksmodelka polskiego pochodzenia również występowała przeciwko Weinsteinowi w prowadzonym przeciwko niemu zbiorowym procesie, jednak postanowiła szukać sprawiedliwości na własną rękę, kiedy ok. 30 kobiet sprzedało swoje milczenie za łączną kwotę 25 milionów dolarów.
W przesłanej do redakcji Pudelka wiadomości Funez Sokoła zaznaczyła, że rozumie, na czym polega praca pełnomocniczki Rotunno, jednak strategie, do jakich się posuwa, uważa za zwyczajnie nieludzkie.
Oglądając wywiad z Donną Rotunno, byłam w szoku i niedowierzaniu, że kobieta może w ten sposób mówić i myśleć. Przepytywać, a wręcz atakować ofiary w sposób oskarżający i pokazujący je w perspektywie, jakby to one miały tłumaczyć się z winy, kiedy oprawca jest przecież ktoś inny. Zamiast atakować ofiary, musimy się otrząsnąć - apeluje rzekoma ofiara Weinsteina.
Niestety, są jeszcze ludzie, którzy zadają pytania: "Jak można było nie reagować"? "Nie wierzę kobietom, które przez tyle lat siedziały cicho". A do tego prawniczka mówiąca: "Nie było wystarczająco dowodów, żeby uznać mojego klientka za winnego". Pomimo wszystko werdykt zapadl - Harvey Weinstein jest skazanym na więzienie gwałcicielem, co oznacza, że ława przysięgłych uwierzyła kobietom - czytamy.
Funez Sokoła przytoczyła również przykład trików, których obrońcy Weinsteina łapali się niczym tonący brzytwy, aby tylko wywalczyć dla swojego klienta wolność.
Prawnicy Weinsteina robili wszystko, żeby zdyskredytować jego ofiary, zaproszono nawet psychologa mówiącego o zniekształceniach pamięci, ale prawda była widoczna w sądzie pomimo wielu okropnych taktyk obrońców. Ci wszyscy, którzy nadal atakują ofiary, powinni się wstydzić, nie mają nawet namiastki tej odwagi, którą mają kobiety mówiące w sądzie i przed całym światem o tym, co je spotkało.
Kaja podkreśliła również, jak ważne jest, aby zadbać o atmosferę wzajemnego zaufania, w której ofiary molestowania będą mogły zwalczyć strach i opowiedzieć o swojej traumie.
A teraz czas na pomóc innym, pomóc poprzez okazywanie wsparcia i zrozumienia tak, żeby kolejne ofiary mogły przełamać barierę wstydu i strachu i zgłaszały się po pomoc. To nie jest już tylko kwestia feminizmu, ale moralności i szacunku do siebie nawzajem.
Swoją frustracją Polka podzieliła się również na Instagramie, gdzie dała wyraz oburzenia słowami prawniczki Weinsteina. Wpis ostatecznie skasowała.
Myślicie, że w obliczu tak wielu niedokończonych jeszcze procesów Weinstein może jeszcze liczyć, że kiedykolwiek opuści więzienną celę?