We wtorkowy wieczór przed meczem Ligi Mistrzów w Dortmundzie doszło do zamachu na piłkarską drużynę Borussi Dortmund. Obok przejeżdżającego autokaru zdetonowano trzy ładunki wybuchowe. W wyniku obrażeń do szpitala trawił Marc Bartra, któremu odłamki szkła pokaleczyły rękę. Na miejscu znaleziono list spisany przez zamachowców, z którego wynikało, że za wybuchem stoją islamscy ekstremiści, którzy chcą zmusić rząd Niemiec do wycofania wojsk z Syrii.
W związku z przestępstwem o charakterze terrorystycznym śledztwo z urzędu zdecydowała się wszcząć poznańska prokuratura. Powodem ingerencji Polski w śledztwo jest udział w zdarzeniu polskiego piłkarza Borussi, Łukasza Piszczka. Prokurator Piotr Baczyński poinformował, że polskie służby nawiązały kontakt z biurem międzynarodowej współpracy sądowej EUROJUST w Hadze:
Śledztwo jest na bardzo wstępnym etapie. Śledztwo ukierunkowane jest w stronę spowodowania zagrożenia życia i zdrowia wielu osób, polegającej na eksplozji materiałów wybuchowych - poinformował prokurator Piotr Baczyński.
Źródło: TVN24/x-news