Julia Pelc, znana pod pseudonimem Queen of the Black, stała się sławna na YouTube już w bardzo młodym wieku. Niestety, łatwo zdobyta popularność okazała się zgubna dla dziewczyny. Nastolatka uwikłała się w toksyczną relację z innym idolem młodzieży - Czuuxem. Sama też niejednokrotnie narażała się swojej widowni, nakłaniając ją do udziału w internetowych oszustwach. Należy tu jednak podkreślić, że była jeszcze wtedy - i nadal zresztą jest - dzieckiem. Należałoby więc jej zwyczajnie pomóc, a nie publicznie się nad nią pastwić.
Niestety spora część internetowych twórców wybrała tę drugą opcję. Działalność Julii stała się gorącym tematem dla youtubowych kanałów "commentary", których autorzy opierają swój kontent głównie na podsumowywaniu działań innych, często bardziej popularnych kolegów z branży. Jak dowiadujemy się z najnowszego nagrania zamieszczonego na kanale Queen of the Black, to właśnie tego pokroju materiały o mało nie doprowadziły do jej śmierci. Siedząc na szpitalnym łóżku, nieletnia dziewczynka przyznaje, że gdyby nie łut szczęścia, mogłaby już nie żyć.
Wczoraj przedawkowałam leki, ponieważ było mi źle. Nie mogę znieść hejtu. Kiedyś ten hejt nie był taki. (...) Kiedy stracisz coś, z czym żyjesz całe życie - a ja teraz tak się czuję, i ludzie się z tego naśmiewają, to naprawdę jest ciężko. Dziękuję, Mateuszu Spysiński - o tym panu więcej już za moment - i inni komentatorzy, że doprowadziliście mnie do takiego stanu, że wylądowałam w szpitalu. Najprawdopodobniej czeka mnie odwyk na pół roku albo psychiatryk. (…) Ciężko strasznie. Chciałabym wytłumaczyć tę sytuację. Nie chcę robić z siebie ofiary, ale chcę was ostrzec, że kiedyś doprowadzicie do czyjegoś samobójstwa - ostrzega wyraźnie wycieńczona Julia.
Dziewczyna otwarcie przyznaje, że wielokrotnie zasłużyła sobie na krytykę internautów, jednak jest zdania, że nie powinna ona manifestować się w formie hejtu. Niestety właśnie z tego typu wiadomościami przyszło jej się głównie mierzyć.
Odwalałam wiele rzeczy, robiłam wiele rzeczy nieświadomie. Sama nad tym nie panuję, mam nadzieję, że leki będą dobrze na mnie wpływać. Czuję się ostatnio bardzo samotna. Każdy się ode mnie odsunął. (…) Chciałabym tym filmikiem poprosić o czystą kartę. Przyznałam się, że moje czyny były nie w porządku. Robiłam dużo samolubnych rzeczy, ale w głębi serca jestem dobrą osobą. Po prostu upadłam. (…) Już od wieku 9 lat mam problemy z głową. Byłam uzależniona. (…) Ja nie daję sobie rady. Mam borderline. (…) Nie życzę sobie, aby ktokolwiek z komentatorów mnie obrażał, oczerniał i napuszczał na mnie tłumy hejterów. (…) Staram się wrócić do normalności, walczę z chorobą, dajcie mi tę szansę. (…) Nie mam siły walczyć z wami w sądzie, dlatego proszę tylko o usunięcie tych filmów i nienagrywanie - apeluje na koniec klipu Julka.
Fakt, że dziewczyna przebywa obecnie w szpitalu po próbie samobójczej oczywiście nie powstrzymał wymienionego wcześniej Mateusza Spysińskiego, który postanowił poświęcić jej osobie ponad 4-godzinnego live'a. Choć nastolatka wyraźnie zaznacza, że zmaga się z problemami natury psychicznej, dużo starszy od niej youtuber zaczął naigrywać się z jej sytuacji. Stwierdził, że jej zeznania są niespójne, a zamieszczane w sieci relacje chaotyczne, co przecież może być w pełni wytłumaczone chorobą Julii. Spysiński jest jednak przekonany, że od miesięcy krytykuje dziewczynę wyłącznie ze względu na dobro jej własnych widzów.
Julka wielokrotnie mówiła ostatnimi czasy, że nie jest już od niczego uzależniona, a w tym momencie dowiadujemy się, że albo odwyk, albo szpital psychiatryczny. Dowiedzieliśmy się, że przeze mnie trafiła do szpitala i wylał się na nią hejt i przez takie osoby jak ja, jej "noodle" (rozbierane zdjęcia) zaczęły latać po internecie. Dokładnie 9. kwietnia - będzie o tym film - napisałem na Instagramie do Julki, żeby uważała na swoich znajomych, ponieważ wysyłają mi różne rzeczy. Po internecie zaczynają latać jej zdjęcia w negliżu. Wysłałem jej to wszystko, ale nigdzie tego nie udostępniałem. Napisałem to wyłącznie do niej. (…) Chwilę później na transmisji na żywo podziękowała mi i powiedziała, że między nami jest sztama. Dzień później na swoim TikToku napisała, że mimo wszystko chce mnie pozwać. Tydzień później trafia do szpitala i okazuje się, że nie mamy sztamy i dzięki hejterom, takim jak ja, ona trafiła do szpitala - analizuje zachowanie pogubionej nastolatki dorosły mężczyzna.
Żeby było jeszcze ciekawiej, na tym samym livie Mateusz Spysiński prowadził zbiórkę pieniędzy na podróż poślubną na Hawaje dla siebie i swojej ukochanej. Cel zbiórki? Skromne 20 tysięcy złotych. Śmiało można więc powiedzieć, że zarzuty Julii pod adresem youtubera, jakoby chciał on zarobić na jej tragedii, wcale nie są bezpodstawne.
Julko, powiem ci tak. Nigdy nie byłem hejterem, hejterami się brzydzę. Wielokrotnie miałem brudy na kogoś, ale z nich nie korzystałem. (…) Moje komentarze nigdy nie są niepodparte wyjaśnieniem. Nigdy to nie jest hejt, zawsze jest to konstruktywna krytyka. Nawet jak jakieś szpileczki są gdzieś wbijane, to są one powiedziane odpowiednim tonem, w taki sposób i w takim momencie, że wszyscy wiedzą, że to jest szpileczka, albo moment, w którym sobie żartuję. Julka, gdybyś nie oszukiwała swoich widzów, nie byłoby filmów ode mnie. (...) Ja jestem bardzo dumny z tego, że tworzę kanał commentary. Gdyby nie takie osoby jak ja ogłupianych widzów i oszukiwanych widzów byłoby znacznie więcej - słyszymy w tłumaczeniach Spysińskiego.
Poniżej przytaczamy tylko kilka tytułów nagrań, które w ostatnich latach Spysiński poświęcił Julii Pelc. Wam zostawiamy do oceny, czy można to jeszcze uznać za "szpileczki" albo "żarty" z chorej psychicznie osoby.
Kopia czy przyjaźń? - Mała Nanami Chan - IDIOTYZM CZY KRETYNIZM?; QUEEN OF THE BLACK TO NAJGŁUPSZY REKIN BIZNESU NA YOUTUBE; QUEEN OF THE BLACK I FILIP ZABIELSKI TO NAJGŁUPSZA PARA NA YOUTUBE; QUEEN OF THE BLACK TO NAJGŁUPSZY OSZUST NA YOUTUBE.
A Wy co o tym sądzicie?
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, skorzystaj z listy miejsc, w których możesz szukać pomocy. Znajdziesz ją TUTAJ. Pamiętaj! W sytuacji zagrożenia życia zawsze dzwoń na numer alarmowy 112!