Na łamach Pudelka od czasu do czasu możecie natrafić na artykuły dotyczące znanych osób, które z uporem maniaka próbują ustanowić nowe kanony "piękna". Po nadmiernych ingerencjach z urodą w końcu same dochodzą do konstruktywnego wniosku, że powinny przystopować z wizytami w klinikach chirurgii plastycznej.
Istnieje jeszcze odrębna kategoria celebrytów, którzy próbują za wszelką cenę upodobnić się do swoich idoli. Prym wiodą w niej naśladowcy nierzeczywistych ikon popkultury, Barbie i Kena. Wymuskany, świetnie zbudowany i zawsze nienagannie ubrany młodzieniec to kierunek, którym postanowił podążać niejaki Michał Przybyłowicz, który zaistniał w przestrzeni publicznej jako "polski Ken", o czym rozprawia z nieukrywaną przyjemnością.
"Polski Ken" przeszedł szereg operacji plastycznych
Przybyłowicz rozpoczął serię przemian w 2015 r. Zaczęło się dosyć niewinnie, od powiększenia ust, które dziś nie wywołuje już większych emocji. Z biegiem lat lista urodowych poprawek powiększyła się też o znacznie bardziej inwazyjne zabiegi oraz operacje plastyczne.
Jeżeli chodzi o twarz, to była to operacja nosa, lifting brwi, lip lift, czyli podniesienie górnej wargi. No i do tego implanty klatki piersiowej plus zabieg liposukcji ciała - wyliczył w rozmowie z reporterką serwisu Jastrząb Post.
"Polski Ken" uniknął odpowiedzi na pytanie o dokładną kwotę, jaką zainwestował w dążenie do osiągnięcia wizualnej "doskonałości". Nie będąc w stanie jej określić, od razu zaznaczył, że zostawia coraz mniej pieniędzy u lekarzy medycyny estetycznej. Wciąż jednak dostrzega u siebie kilka urodowych mankamentów.
Przeszedłem bardziej w stronę operacji plastycznych. (...) Jeżeli powiem, że się nie uzależniłem, to każdy tę tezę podważy, więc myślę, że na pewno się uzależniłem. W jakiś sposób jest to uzależniające. To jest tak, że apetyt rośnie w miarę jedzenia - powiedział.
30-latek skupia się obecnie na prowadzeniu własnego salonu oferującego zabiegi kosmetologii estetycznej. Swego czasu w sieci pojawiły się zdjęcia wykonane na długo przed wejściem Michała na tę drogę zawodową i poddaniem się jakimkolwiek metamorfozom. Internauci niemal jednoznacznie stwierdzili, że archiwalna fotografia przedstawia "polskiego Kena" w znacznie korzystniejszym wydaniu.
Przed operacjami wyglądał o wiele lepiej; Zrobił z siebie mima; Był super ciachem; Smutne, był naprawdę przystojny - wypunktowali komentujący.
Zgadzacie się z przytoczonymi wpisami?