9 listopada na facebookowym profilu Spotted Płońsk opublikowano nagranie, na którym widać, jak pewien mężczyzna został potrącony przez samochód. Szybko okazało się, że kierowcą był "raper" Alan, a wjazd w przechodnia nie był nieszczęśliwym wypadkiem.
Może następnej nucie dasz tytuł "Potrąciłem chłopaka przy Multiboxie". Dobrze, że nie musisz się bać o konsekwencje, bo jesteś przecież królem rapu. Pozdrawiam cię, Alan - napisała osoba, która opublikowała wideo.
Górniak o konflikcie z Dariuszem K.: Zrobiłam wszystko, żeby chronić syna
Do zdarzenia doszło w rejonie parku handlowego przy ul. Żołnierzy Wyklętych w Płońsku, a o wszystkim szybko dowiedziała się policja, która natychmiast przyjechała na miejsce. Kinga Drężek-Zmysłowska z Komendy Powiatowej Policji w Płońsku w rozmowie z serwisem "Płońsk w Sieci" opowiedziała o całym incydencie.
Okazało się, że przy parku handlowym doszło do szarpaniny między grupą młodych osób a osobą, która podjechała autem. W ramach "zemsty" kierowca, czyli Alan, postanowił potrącić jednego z chłopców. (...) Odjeżdżający samochód, w bliżej nieokreślonej sytuacji, miał jednego z młodych mężczyzn potrącić - czytamy w oświadczeniu.
Na miejscu była karetka pogotowia, potrącony mężczyzna nie doznał żadnych obrażeń, nie była wymagana hospitalizacja. Ci niby pokrzywdzeni, zgłaszający zostali pouczeni o dalszym toku postępowania w sprawie, po czym następnego dnia zgłosili się do komendy – rozpytani na okoliczności zdarzenia stwierdzili, że nie odnieśli żadnych obrażeń, to było prywatne nieporozumienie, które już zostało wyjaśnione i nie będą oni brali udziału w żadnych czynnościach procesowych - dodała.
Alan również odniósł się do całego zdarzenia. Swoją wypowiedzią udowodnił jednak, że nie grzeszy nie tylko rozumem, ale również empatią i dojrzałością. Zdaniem "rapera" potrącony przez niego chłopak "zasłużył" sobie na to, co go spotkało. Raperzyna opowiedział o wszystkim na InstaStory.
To o tym potrąceniu to prawda i zrobiłem to specjalnie, bo zasłużył - tak Alan rozpoczął swoje prostackie tłumaczenie. A najlepsze w tym jest to, że nie jestem jak większość raperów, którzy proszą o wybaczenie i ciężko przepraszają. Ja ponoszę odpowiedzialność za swoje czyny i nie oczekuję przebaczenia. Koleżka, którego rozjechałem, dostał ode mnie z czółka w nosek, bo wydzierał mordę na mojego ziomka, bo szukał awantury - kontynuował.
Ku zaskoczeniu niewiele myślącego "rapera", koledzy potrąconego chłopaka zaczęli kopać jego samochód. Zanim to jednak zrobili, Alan obsikał jednego z mężczyzn. A jeszcze jeden ziomek napie*dalał mnie od tyłu wcześniej i za to spadł na niego złoty deszcz - podsumował.
Teraz Alan może być pewny, że zrobi się o nim głośno. Jednak nie za sprawą jego twórczości, a lekkomyślnego zachowania, braku odpowiedzialności i narażenia życia innego człowieka.