Gdyby Mikołajowi Rejowi dane było żyć w 2020 roku, z pewnością w jednym z jego dzieł znaleźlibyśmy wers: "Polacy nie gęsi, swojego Żywego Kena też mają". Mowa tu, rzecz jasna, o Michale Przybyłowiczu, wróżbicie, który kilkakrotnie próbował swoich sił w telewizji, występując między innymi w Dżentelmenach i Wieśniakach na antenie TTV.
Sądząc po jego publicznych wystąpieniach, można było dojść do wniosku, że większość czasu Przybyłowicz spędza na balowaniu z Godlewską i dopracowywaniu swojego makijażu. Tymczasem okazuje się, że już od czterech lat wróżbita zajmuje się... wychowywaniem synka, któremu nadał na imię Antoni.
Jak sam wyznał na Instagramie, polski Ken ukrywał dotychczas fakt, że jest ojcem, ponieważ chciał ochronić swojego syna przed internetowym hejtem. Teraz jednak postanowił podzielić się swoją miłością do niego ze światem.
4 lata temu urodził się mój Antek. Na początku stwierdziłem, że nie będę go pokazywał, aby chronić go przed hejtem i negatywnymi komentarzami, ale nie mogę ukrywać go przez całe życie. Mam nadzieję, że pokochacie go tak, jak ja go kocham - czytamy na profilu Kena.
Przypomnijmy: Z wizytą w domu polskiego Kena. "Nie wykonałem żadnej operacji plastycznej. TO DIETA!"
Na dowód łączącej go z synem więzi wróżbita dołączył zdjęcia dokumentujące, jak tuli Antka do snu. Światło dzienne ujrzały też rysunki czterolatka przedstawiające jego ukochanych superbohaterów.
Spodziewaliście się, że z naszego rodzimego Kena może być solidny materiał na ojca z prawdziwego zdarzenia?