Izabela Janachowska wiele lat temu zaczynała karierę w show biznesie jako tancerka. Od tego czasu jednak całkowicie zmieniła swoje priorytety i dziś chce być znana jako naczelna polska specjalistka od ślubów. Celebrytka pomaga młodym parom w kilku programach telewizyjnych, projektuje suknie i oczywiście prowadzi własny biznes, ramię w ramię z małżonkiem, dawnym potentatem rynku świec.
Przełomem w życiu zawodowym i osobistym Izabeli Janachowskiej był bez wątpienia ślub z Krzysztofem Jabłońskim, starszym od siebie o 26 lat biznesmenem, z którym działa obecnie w branży ślubnej. Od tego pamiętnego momentu jej poczynania stały się łakomym kąskiem dla kolorowej prasy, a zadowolona z życia Iza może bez obaw mknąć po rurki z kremem w towarzystwie prywatnego szofera.
Przypomnijmy: "Księżniczka" Izabela Janachowska drepcze po rurki z kremem w zdobnych pantofelkach (ZDJĘCIA)
Częścią medialnej aktywności Janachowskiej są też wywiady, których chętnie udziela różnym redakcjom. Tym razem celebrytka ucięła sobie pogawędkę z Faktem, któremu wyznała, że czasem też miewa gorsze dni i kiepski humor. Cóż zdarza się. Podczas gdy jedni oglądają serial czy zamawiają ulubione jedzenie, Iza poprawia sobie nastrój w nieco inny sposób.
Panny młode w białych sukniach wyglądają niewinnie i wyjątkowo. Gdy znów chcę się tak poczuć, przymierzam ślubne kreacje. Jak nikt nie widzi, zakładam jedną za drugą i tak sobie chodzę - pochwaliła się w tabloidzie.
Choć niektórzy mogą uznać jej sposób na poprawę humoru za dość osobliwy, to Iza oczywiście zachęca wszystkich, aby się nią inspirować.
Każdej kobiecie polecam włożyć własną suknię ze ślubu albo poprzymierzać w sklepie. Od razu się uśmiechniecie - namawia czytelników.
Warto wspomnieć, że wcześniej na łamie tego samego dziennika Janachowska podzieliła się też wpadką, która miała miejsce na jej ślubie. Choć uroczystość była starannie dopracowana, a każdy szczegół dopięty na ostatni guzik, to niestety figla spłatała jej pogoda. To jednak nie koniec dramatów, bo nie zagrała podobno też suknia ślubna.
Pamiętam, że choć na ślubie miałam zepsutą fryzurę, bo opadły mi loki, a sukienka wrzynała się w talię, gdyż chciałam wyglądać szczupło i tak czułam się wtedy najpiękniej na świecie - pożaliła się.
Doceniacie, że Iza jest tak otwarta na media?