Ola i Kamil z Psycho Couple dość długo walczyli o jakiekolwiek zainteresowanie mediów. W końcu im się to udało za sprawą jakże ambitnej produkcji wideo, w której zaprezentowali swoim fanom (?), jak poprawnie się całować...
Na ten moment z niewiadomych do końca powodów ich kanał na YouTube cieszy się ponad 200-tysięczną publicznością. Być może nieco popularności zaskarbili sobie, gdy radośnie ogłosili, że spodziewają się dziecka, a następnie po 9 miesiącach, inspirując się najwyraźniej Andziaks, opublikowali film z porodu.
Mała Lyra natychmiast zadebiutowała w filmach rodziców, ale sądząc po ich ostatnim "dziele", widzowie nieco znudzili się już chyba widokiem młodych rodziców rozpływających się nad swoją córką. Zmartwieni być może spadkiem statystyk Psycho Couple postanowili więc zainteresować (?) swych odbiorców twórczością również dobrze znaną nam z kanału wspomnianej już Andziaks i jej ukochanego Luki.
"Pomysłowa" Ola stwierdziła bowiem, że wleje do porannej kawy Kamila mleko wyssane z jej piersi, przy okazji reklamując oczywiście laktator...
Mam już trochę mleka, chowam je do lodówki. Jestem mega zestresowana, że się skapnie i to nie wyjdzie.
"Sprytna" Ola poinformowała ukochanego, że tego dnia to ona przygotuje mu śniadanie, dokładnie relacjonując następnie moment wlewania mleka z jej piersi do kawy.
Niestety, "przebiegły" Kamil wyczuł podstęp i szybko domyślił się, jakiego psikusa przygotowała dla niego Ola.
Chyba żartujesz? Dolałaś mi? Co ty gadasz... W sumie zawsze chciałem spróbować - ekscytował się wyraźnie pobudzony Kamil.
Następnie zgodnie stwierdzili, że "najlepszym" pomysłem będzie, aby Kamil z trzech kaw wybrał tę, w której rzeczywiście znajduje się mleko z piersi.
Tym samym najpierw spróbował kawę z dodatkiem mleka owsianego, które odgadł bez większego problemu, a później wziął łyka kawy z mlekiem krowim, po czym był już niemal pewny, że właśnie napił się mleka z piersi Oli.
Aż mnie odrzuca. To jest twoje mleko na bank.
Próbując kawę numer trzy z wlanym tam faktycznie mlekiem z piersi, Kamil nabrał wątpliwości...
A może być i to. Ale obstawiam jednak numer dwa.
Ostatecznie ojciec małej Lyry przegrał tę jakże fascynującą zabawę, a smak mleka z piersi Oli podsumował jednym zdaniem:
Lepsze niż krowie.
Przesada?