Na chwilę obecną odnieść można wrażenie, że polski rząd bardziej niż szalejącą pandemią, martwi się wyborami prezydenckimi, które za wszelką cenę próbuje przeprowadzić już 10 maja.
Zobacz: Jarosław Kaczyński zapewnia: "Nie ma możliwości przełożenia wyborów. Powinny odbyć się 10 maja"
W tym momencie nie są spełnione warunki wprowadzenia stanu nadzwyczajnego. Nie ma możliwości przełożenia wyborów, a tym bardziej na za rok - mówił zaledwie kilka tygodni temu prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Nie przekonały go nawet opinie ekspertów, według których wybory korespondencyjne mogą narazić ogromną rzeszę obywateli na zakażenie koronawirusem, którego można by łatwo uniknąć, odkładając dzień głosowania w czasie.
W obliczu ewidentnego zignorowania głosu suwerena przez władzę, do boju ruszyli pomysłowi internauci. Coraz większą popularnością cieszy się na przykład organizowane na Facebooku wydarzenie zatytułowane "Grupowe kaszlenie pod domem Jarosława Kaczyńskiego". Zaplanowano je na dzień wyborów. Jak sama nazwa wskazuje, uczestnicy mają zamiar zebrać się pod żoliborską rezydencją Kaczyńskiego, aby obsiać ją wyziewami ze swoich jam ustnych.
Przypomnijmy: Skryty pod maską chirurgiczną Jarosław Kaczyński żegna się z kocim towarzyszem w drodze do pracy (ZDJĘCIA)
Nietypowy "spęd" ma rzecz jasna charakter humorystyczny, jednak zainteresowanie wzięciem udziału w zbiorowym kaszleniu wyraziło już ponad 40 tysięcy osób.
Czy śmiech jest już jedynym orężem, jaki został nam do walki z irracjonalnymi decyzjami rządzących?