Nie da się ukryć, że organizatorzy gali FAME MMA trafili na żyłę złota. O ile na samym początku walki youtuberów w oktagonie nie spotkały się szczególnym zainteresowaniem, wszystko zmieniło się, gdy znany z Warsaw Shore Wojciech Gola zaangażował do trzeciej edycji widowiska znaną "patoinfluencerkę", Martę Linkiewicz. Od tej pory każda kolejna edycja eventu cieszy się wielką popularnością, co przekłada się na gigantyczne zarobki zarówno dla walczących, jak i realizatorów.
Żeby podtrzymać "hype" zbudowany dzięki pojedynkom takich "gwiazd" jak Linkimaster, Esmeralda Godlewska, Lil Masti czy Trybson, Gola i jego ekipa musieli znaleźć kolejne znane (przynajmniej w pewnych kręgach) nazwisko, które znów zapewni im rozgłos i wielki zysk. Tym razem wybór padł na... Popka Monstera. Jak powszechnie wiadomo, kontrowersyjny raper ma już za sobą przygodę z walkami w klatce, kilkukrotnie przegrywając z takimi drugorzędnymi celebrytami, jak Tomasz "Strachu" Oświeciński czy Mariusz "Pudzian" Pudzianowski.
W poniedziałek "szczęśliwą" nowiną podzielił się na Instagramie współtwórca FAME MMA, Wojciech Gola, publikując oficjalne oświadczenie.
Witamy na pokładzie Popka Monstera - napisał. Jak myślicie, kto zmierzy się z Popkiem na gali FAME MMA 7?
Niestety, fani eventu nie byli zachwyceni wyborem organizatorów, o czym świadczyć mogła fala krytycznych komentarzy, które pojawiły się pod postem.
"Daj spokój, po co takich typów do fame mma?", "Masakra. Tę walkę sobie odpuszczę", "Znowu zostanie znokautowany w kilka sekund" - pisali.
A Wy będziecie oglądali?