Odkąd nowy rząd został oficjalnie zaprzysiężony, w mediach huczy o rewolucji w TVP. Wszak nowa władza na czele z Donaldem Tuskiem zgodnie z zapowiedziami od razu wzięła się za przeprowadzanie w stacji "czystek". W czwartek w związku ze zmianami wyemitowano np. odświeżone "Wiadomości", które odtąd będą nazywały się "19:30". Pierwsze wydanie nowego serwisu informacyjnego poprowadził Marek Czyż.
W związku z transferem do Telewizji Polskiej wielu dziennikarzy wcześniej związanych z Polsatem czy TVN-em, posady straciło sporo dotychczasowych pracowników TVP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pracownicy TV Republika boją się o posady. Chodzi o napływ dziennikarzy z TVP
Większość osób zwolnionych z publicznej stacji znalazła azyl w prawicowej TV Republika. Od niedawna nadaje stamtąd np. Michał Adamczyk. Michał Rachoń przeniósł zaś tam swój program "Jedziemy".
Jak się okazuje, ci, którzy od dawna pracują w Telewizji Republika, zaczynają się nieco martwić napływem do stacji nowych twarzy. Jeden z pracowników w rozmowie z "Plejadą" ujawnił, jakie nastroje aktualnie panują wśród tamtejszych dziennikarzy.
Nikt do końca nie wie, co będzie. Obecni pracownicy TV Republika nie wiedzą, czego się mogą spodziewać. Duża część osób drży o swoje stanowiska. Niektórym znanym twarzom stacji i nie tylko już obcięto dyżury - zdradza osoba z TV Republika.
Jednocześnie zaznacza, że oglądalność stacji znacznie wzrosła. Informator ma nadzieję, że będzie to miało odzwierciedlenie w wypłatach.
Oglądalność Republiki wskoczyła z 0.2 proc. udziału w rynku do ponad 2 proc. To jest ogromny przeskok. Myślę, że dzięki temu nowi pracownicy nie będą musieli się martwić o wypłaty, co zawsze było problemem stacji - mówi.