Franciszek Rusiecki jest jednym z najpopularniejszych streamerów w Polsce. Pod pseudonimem "Franio" robi prawdziwą furorę na Twitchu. Najczęściej jego transmisje utrzymane są w luźnej i humorystycznej konwencji, a sam zainteresowany może pochwalić się bardzo dobrymi statystykami. Obecnie ma ponad 415 tys. obserwujących. Sam styczeń jest zazwyczaj kiepskim miesiącem dla twórców internetowych, jednak mimo tego "Franio" zarobił przez ostatni miesiąc na Twitchu aż 12,6 tys. zł.
Zobacz także: Anna Nowak-Ibisz pozuje z synem w jego 18. urodziny i wspomina o byłym mężu. "Jestem wdzięczna, że ze mną walczył" (FOTO)
O "Franiu" zrobiło się bardzo głośno tak naprawdę w lipcu 2022 roku. Kiedy to rzekomo wyciekła seks-taśma z jego udziałem. Ostatecznie jednak okazało się, że na nagraniu pojawił się nie streamer, a łudząco przypominający go mężczyzna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Franio" wyrzucony z restauracji! Co się stało?
"Franio" aktualnie plasuje się w topce polskich twórców działających na Twichu. Internetowy celebryta postanowił ostatnio zrobić transmisje w jednej z wrocławskich restauracji, niestety na miejscu spotkała go "przykra niespodzianka"...
W trakcie prowadzenia live'a do stolika podeszła kelnerka, która kazała mu zaprzestać nagrywania. Podczas gdy mężczyzna chował kamerę, obsługa zapytała go, czy zamierza opłacić zamówienie, które zdążył złożyć.
Rozumiem, że uregulują państwo zamówienie, które złożyli? - zapytała kelnerka.
Zaskoczony "Franio" zaczął zbierać się do wyjścia i odparł, że skoro nie może nagrywać, to nie. Dodatkowo zaczął sprzeczać się z kobietą, że nie ma nigdzie żadnego zakazu nagrywania treści wideo w tym miejscu. Kelnerka jednak była nieugięta i zarzuciła streamerowi niewiedzę na temat prawa nagrywania osób trzecich. Ostatecznie, po krótkiej przepychance słownej, streamer został zmuszony do zaprzestania dalszego nagrywania i schowania sprzętu.