Związek Johnny'ego Deppa i Amber Heard zakończył się przeszło pięć lat temu w atmosferze skandalu i wzajemnych oskarżeń o znęcanie się. Od tamtej pory byli kochankowie regularnie spotykają się na kolejnych sądowych rozprawach, podczas których wytaczają przeciwko sobie coraz bardziej sensacyjne zarzuty.
Od kilkunastu dni w Londynie trwa proces Johnny'ego Deppa przeciwko brytyjskiemu tabloidowi The Sun, który w jednej ze swoich publikacji otwarcie nazwał gwiazdora "okrutnym potworem znęcającym się nad byłą żoną". W kolejnych rozprawach uczestniczy także Amber Heard. Od momentu pierwszego posiedzenia sądu do mediów przedostało się wiele szokujących szczegółów relacji byłych małżonków. Aktor zdążył już zarzucić Heard, że ta wypróżniła się na ich wspólne łóżko i romansowała z Jamesem Franco. Amber odwdzięczyła się za to relacją z samolotowej awantury gwiazdora.
Zobacz również: Johnny Depp uderza w Amber Heard w kolejnym dniu zeznań: "Piła dwie, trzy butelki wina DZIENNIE"
We wtorek zgromadzeni przed budynkiem londyńskiego sądu mieli okazję wysłuchać specjalnego oświadczenia Amber Heard, która uczestniczyła w procesie w charakterze świadka. Celebrytka zapewniła, że kolejne wizyty na sali sądowej są dla niej szczególnie bolesne. Już lata temu zamierzała bowiem ułożyć sobie życie na nowo.
(...) Po uzyskaniu zakazu zbliżania się w 2016 roku i sfinalizowaniu naszego rozwodu chciałam ruszyć z miejsca. To nie ja złożyłam ten pozew i pomimo powagi sytuacji wolałabym nie być w sądzie. Ponowne przeżywanie rozpadu mojego związku, kwestionowanie moich motywów i mojej prawdy oraz dzielenie się z sądem najbardziej traumatycznymi szczegółami mojego życia z Johnnym, które są pokazywane całemu światu, jest niezwykle bolesne - mówiła Amber.
Podtrzymuję moje zeznania i pokładam nadzieję w brytyjskiej sprawiedliwości. Chociaż nie wniosłam tego pozwu, jestem świadoma cennych środków, które pochłonął jego spór i byłabym szczęśliwa, widząc skierowanie tych środków z powrotem do bardziej istotnych celów i tak już opóźnionych przez pandemię koronawirusa - dodała.
W swoim oświadczeniu Heard postanowiła także podziękować wspierającym ją fanom oraz wszystkim, którzy dbali o jej komfort podczas procesu.
Doceniam poświęcenie, ciężką pracę i wsparcie zespołu obrony, podobnie jak moich brytyjskich i amerykańskich prawników. Chciałabym też rozszerzyć swoje podziękowania o niezwykle dobrych i pracowitych pracowników sądu i policji, którzy byli tak wrażliwi w zapewnieniu mi ochrony, abym mogła zeznawać bezpieczna. I w końcu szczere podziękowania za ogromne wsparcie i wiele wiadomości, które dostawałam z całego świata. Daliście mi tak wiele siły i przesyłam ją wam z powrotem - przyznała wdzięczna Amber.
Niestety, słowa Heard nie spotkały się ze szczególnie ciepłą reakcją tłumu. Pod sądem pojawiło się bowiem wielu zwolenników Deppa, którzy próbowali zagłuszyć przemowę celebrytki, bucząc i skandując wspierające Johnny'ego hasła.
Sprawiedliwość dla Johnny'ego. Johnny jest niewinny. Do tanga trzeba dwojga - dało się słyszeć z ust fanów.
Chociaż Depp nie był obecny w sądzie w czasie, gdy Amber wygłaszała swoje oświadczenie, pojawił się w budynku rankiem. Jak relacjonuje Daily Mail, aktor został przywitany przez grupę fanów wyposażonych w podarunki dla gwiazdora oraz manifestujące poparcie jego racji banery.
Przemoc nie ma płci. Mężczyźni też mogą być ofiarami - głosił jeden z transparentów.
Zobaczcie nagranie oświadczenia Amber Heard.
Zobacz również: Winona Ryder i Vanessa Paradis BRONIĄ Johnny'ego Deppa w oficjalnych oświadczeniach: "NIGDY NIE BYŁ BRUTALNY"