Kilka dni temu Piotr Liroy-Marzec pojawił się pierwszy raz w Sejmie, w roli przyszłego posła. Zapewniał, że swoją nową pracę traktuje poważnie - dużo czyta i się dokształca. Swoją edukację zakończył natomiast dosyć wcześnie - nie podszedł nawet do matury. Tłumaczy się jednak tym, że jego znajomi, którzy są wykształceni, często "nie dorównują tym, którzy ledwo skończyli podstawówkę".
Mam wykształcenie niepełne, matury nie zdawałem. Wielu znajomych, którzy są wykształceni, nie dorównuje tym, którzy ledwo podstawówkę skończyli. Nie trzeba się doktoryzować, żeby być mądrym. Niektórzy mają dyplomy, a w bliższej rozmowie z nimi - jest tragedia.
_
_
_
_
_
_
_
_
Źródło: Superstacja