Łukasz Zbonikowski, poseł Prawa i Sprawiedliwości z Włocławka, stał się znany na całą Polskę za sprawą pikantnych SMS-ów, które wymieniał ze swoją kochanką-asystentką. Zdradę, z pomocą detektywa, odkryła jego żona i zarządzała rozwodu. Skonfrontowany poseł dwukrotnie się na nią rzucił, chciał też zabrać kombajn z ich wspólnego gospodarstwa rolnego.
Sprawa o naruszenie nietykalności cielesnej Moniki Zbonikowskiej odbyła się wczoraj w Sądzie Rejonowym w Chełmnie. Poseł oczywiście nie ma sobie niczego do zarzucenia, jednak na pytania dziennikarzy o to, czy uderzył żonę, jakoś nie chciał odpowiadać…
Nie mam sobie nic do zarzucenia w relacjach z żoną i to będzie potwierdzone – zapewniał. Do tanga trzeba dwojga, ale ja nie mam na to wpływu.
Zbonikowski został najpierw zawieszony w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości, jednak Jarosław Kaczyński już mu wybaczył.