Początek 2020 roku z pewnością na długo pozostanie w pamięci członków brytyjskiej rodziny królewskiej. Zaledwie kilka dni temu książę Harry i Meghan Markle ogłosili, że zamierzają porzucić pełnienie oficjalnych obowiązków na rzecz przeprowadzki do Kanady i finansowej niezależności. Ich decyzja wywołała prawdziwą burzę wśród mieszkańców Zjednoczonego Królestwa. Ponoć Sussexom udało się zaskoczyć nie tylko wielbicieli tamtejszej monarchii, lecz również pozostałych "rojalsów" oraz mieszkańców królewskiego dworu.
Okazało się, że Meghan i Harry o swoich planach nie raczyli poinformować nawet Elżbiety II. Już od jakiegoś czasu mówiło się, że królowa nie pała zbytnią sympatią do żony swojego wnuka oraz jej ciągłych medialnych wpadek. Decyzja księcia Sussex i jego małżonki ponoć głęboko ją rozczarowała i zasmuciła. Monarchini błyskawicznie postanowiła jednak podjąć odpowiednie kroki i zwołała specjalne posiedzenie członków rodziny królewskiej, mające na celu opracowanie strategii działania w najbliższych dniach.
W ramach świątecznej przerwy od królewskich obowiązków Elżbieta II przebywa obecnie w swojej wiejskiej rezydencji Sandringham House, położonej w hrabstwie Norfolk. W ostatnim czasie królowa starała się raczej unikać opuszczania posiadłości. Dlatego też wszyscy zastanawiali się, jak radzi sobie z medialnym zamieszaniem związanym z ogłoszeniem wnuka, które z pewnością nie umiliło jej wypoczynku.
W piątek monarchini zdecydowała się wybrać na samochodową przejażdżkę, co nie umknęło uwadze fotoreporterów. Królowa zaprezentowała się światu odziana w brązowy płaszcz, głowę natomiast okryła wzorzystą apaszką. 93-latka postanowiła również zrezygnować z pomocy prywatnego szofera i sama zasiadła za kierownicą swojego range rovera. Obserwując Elżbietę II przez przednią szybę pojazdu można było wywnioskować, że raczej nie była w najlepszym nastroju.
Zobaczcie pierwsze wyjście królowej Elżbiety II od czasu 'Megxitu". Myślicie, że wybaczy Harry'emu?