Nie milkną echa decyzji Prawa i Sprawiedliwości o tym, by "tabletki dzień po" były dostępne tylko na receptę. Tak swoją decyzję tłumaczy minister zdrowia, Konstanty Radziwiłł:Minister zdrowia przeciwko tabletce "dzień po". "Chodzi o aspekt moralny. Ma działanie wczesnoporonne!"
W odpowiedzi na decyzję PiS-u posłanki Nowoczesnej zachęcają do udziału w zaplanowanym na 8 marca proteście przeciwko "absurdalnym pomysłom polityków PiS" - m.in. ograniczeniu dostępu do pigułki "dzień po". Motywy posłanek tłumaczyła w TVN24 Katarzyna Lubnauer.
Tak naprawdę chodzi o to, by tylnymi drzwiami wprowadzić państwo wyznaniowe. To brzmi jak instrukcja, ostrzeżenie dla lekarzy. To tabletka, która jest dopuszczalna w Europie bez recepty. To obłuda i hipokryzja. Mniejsza dostępność leku doprowadzi do zwiększenia liczby aborcji.
Odmienne zdanie na ten temat ma posłanka PiS-u Dorota Arciszewska-Mielewczyk.
Nowoczesna ma fobię na punkcie kościoła i naszej wiary. Jeżeli pan Radziwiłł nie przepisze, to zawsze można się zwrócić do pani Kopacz. To jest tabletka poronna, a nie witamina C.
Źródło: TVN24/x-news