Od kilku dni znów jest głośno o sprawie TW "Bolka". Wszystko dzięki Marii Kiszczak. Prezes IPN poinformował, że wdowa zaoferowała sprzedaż nielegalnie przetrzymywanych dokumentów za 90 tysięcy złotych. Służby przeszukały jej mieszkanie. Ujawniono, że wśród dokumentów jest notatka dotycząca spotkania z TW "Bolkiem" w 1974 r. Dziś część dokumentów znalezionych w domu generała Czesława Kiszczaka zostanie udostępniona. Akta będę mogli obejrzeć historycy i dziennikarze. Były prezydent na nowe oskarżenia zareagował ostro.
Poświeciłem wszystko dla walki, żonę, dzieci. Ja się bzdurami nie interesuję. Ja wiem, co zrobiłem. A oni mi mówią o jakiś pieniądzach? To są żarty. Jeszcze raz powtórzę: nigdy nie zgodziłem się na współpracę, nie napisałem żadnego tekstu, donosu, nie brałem żadnych pieniędzy, to są fakty. Udowodniłem natomiast, że na mnie podrabiano dokumenty.
Zobacz też: Wałęsa do Kiszczakowej: "Nie dałem się ZŁAMAĆ! Ja naprawdę nie brałem pieniędzy!"
Duda o dokumentach Kiszczaka: "Ile jeszcze jest w Polsce takich domów?"
Źródło: TVN24/x-news