Koronawirus w Polsce to ostatnio temat numer jeden w rodzimych mediach. Podczas gdy jedni podchodzą do tej kwestii wyjątkowo poważnie, traktując wirusa jako śmiertelne zagrożenie, inni wyśmiewają potencjalne zagrożenie lub po prostu żartują z paniki, jaką wywołał w mijających tygodniach. Do grona osób, które pozostają niewzruszone na epidemię koronawirusa, należą m.in. Cezary Pazura, Norbi czy... książę William.
Choć koronawirusa stwierdzono już w większości europejskich krajów, to jeszcze do wtorku nie było takiego przypadku w Polsce. Niestety w środę rano, po wielu dniach niepewności i nerwowego oczekiwania, potwierdzono pierwszy przypadek zachorowania w naszym kraju. Zarażony mężczyzna przyjechał z Niemiec do Zielonej Góry, gdzie skontaktował się z lekarzem pierwszego kontaktu.
Doniesienia mediów potwierdził minister zdrowia Łukasz Szumowski, który zapewnia, że zadziałały wszystkie procedury i nie ma powodu do paniki. Chory przebywa obecnie w Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze. Szumowski podkreśla, że służby od początku były przygotowane na taką ewentualność.
Wszystko zadziałało książkowo i za to bardzo dziękuję. (...) Mówiliśmy że ten wirus prędzej czy później się pojawi i tak się stało - zaznaczył minister zdrowia na konferencji.
W tym momencie wiadomo też, że rodzina i osoby, które miały kontakt z zarażonym mężczyzną zostały objęte kwarantanną. Wcześniej wykluczono z kolei koronawirusa w Policach, gdzie próbki wykazały wyniki ujemne.