Paulina Krupińska, która w lutym tego roku dołączyła do ekipy prowadzących "Dzień Dobry TVN" , należy do uprzywilejowanego grona osób, którym pandemia koronawirusa nie utrudniła znacznie planów zawodowych. W znacznie gorszej sytuacji znalazł się jej mąż muzyk, Sebastian Karpiel-Bułecka, który przez brak możliwości organizowania koncertów sporo stracił.
W rozmowie z Pudelkiem Krupińska przyznała, że w takiej sytuacji cieszy się, że ona ma regularne źródło dochodu, jednocześnie ubolewa jednak, że nie udało się jej pojechać na wakacje z prawdziwego zdarzenia.
Czy odpoczęłam? Raczej nie. Te wakacje były inne niż wszystkie, tak naprawdę z moim mężem mieliśmy tylko cztery dni, że byliśmy razem. [...] Uważam, że rodzice zawsze powinni mieć czas tylko dla siebie, moi rodzice stanęli na wysokości zadania, na te cztery dni przejęli nam dzieciaki - zdradziła.
Posłuchajcie: