W czwartek Dagmara Kaźmierska zakomunikowała zrozpaczonym fanom o konieczności wycofania się z "Tańca z Gwiazdami" tuż przed ćwierćfinałem programu. Złamane żebro coraz bardziej dawało się we znaki ulubienicy publiczności. Podczas jednego z ostatnich treningów boleśnie upadła na parkiet, co jeszcze bardziej pogłębiło jej kontuzję.
Zgodnie z regulaminem formatu - w przypadku rezygnacji z udziału przez jedną par z na jej miejsce powraca poprzednio wyeliminowany duet. W tej sytuacji Krzysztof Szczepaniak i Sara Janicka otrzymali niepowtarzalną szansę ponownego zawalczenia o głosy widzów. Po spontanicznych telefonach od produkcji momentalnie porzucili zawodowe obowiązki i już po kilku godzinach ponownie zameldowali się na sali prób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Szczepaniak czule zwrócił się do "królowej życia"
Aktor doskonale zdaje sobie sprawę, że ich triumfalny powrót odbywa się kosztem zdrowotnego dramatu Dagmary. W całym tym zamęcie znalazł krótką chwilę pomiędzy opanowywaniem choreografii, aby wraz z towarzyszącą mu tancerką przekazać kilka życzliwych słów byłej już uczestniczce "Tańca z Gwiazdami".
Nie odzywaliśmy się od wczoraj, ponieważ jeszcze to do nas dochodzi. Zerwaliśmy się ze swoich miast - Sara z Poznania, a ja z Łodzi. (...) Jesteśmy w szoku. Chcieliśmy powiedzieć przede wszystkim i co najważniejsze: "Dagmaro, to do ciebie, absolutnie rozumiem, zdrowie jest najważniejsze, pomimo wszelkich zabaw i wszystkiego, jednak - i to jest niby utarty frazes - ale trzeba swoje zdrowie szanować i myślę, że to jest też duża odwaga, że podjęłaś taką decyzję i zadbałaś o siebie" - powiedział do kamery.
Krzysztof Szczepaniak i Sara Janicka zgodnie przyznali, że wczorajsza sytuacja była najbardziej szalonym doświadczeniem w ich dotychczasowych karierach. Przy okazji zdradzili, czy szybka zamiana uczestników była starannie zaplanowanym przez produkcję zabiegiem marketingowym.
Jeżeli chodzi o to, że ten feniks z popiołów, którym teraz jesteśmy, bo wskakujemy na głęboką wodę, to jest czyste szaleństwo. Mamy 1,5 dnia. Dużo jest takich właśnie spekulacji, czy to ustawka. Ja wam powiem lepiej: to jest huśtawka. Takiej huśtawki ja w swoim życiu nigdy nie przeżyłem - dodał.
Krzysztof Szczepaniak i Sara Janicka dostali zaledwie 2 dni na przygotowania
Uzdolniony tanecznie 35-latek podkreślił na nagraniu, że zapoznał się z podstawami rumby dopiero wczoraj wczesnym wieczorem. Na domiar złego w najbliższym odcinku parę czeka jeszcze jeden niewykonywany dotychczas taniec, w którym będzie im towarzyszyć narzeczona Szczepaniaka.
Mamy 2 dni, 2 choreografie i co więcej - 2 osoby do nauczenia. Ta dwójka nas w tym tygodniu prześladuje - wyliczała Sara Janicka.
Zgodnie z zapowiedzią powracający do "Tańca z Gwiazdami" duet poświęcił cały piątek na opanowywanie choreografii. Jutro czekają ich już próby kamerowe w studiu, na które muszą być całkowicie przygotowani.
Trzeba być niepoważnym, żeby wskoczyć po prostu do tak gorącej wody - wtrącił Krzysztof Szczepaniak.
Na koniec zamieszczonego na Instagramie wideo wspólnie podziękowali za wszystkie życzliwe komentarze. Zaznaczyli też, że "to jest niemożliwe", by w tak ograniczonym czasie opanować do perfekcji wszystkie kroki.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nie tylko Dagmara Kaźmierska. Oni również musieli ZREZYGNOWAĆ z "Tańca z Gwiazdami" przez kontuzję (ZDJĘCIA)