W styczniu odbył się 28. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tym razem pieniądze zbierano na zakup najnowocześniejszych urządzeń dla ratowania życia i zdrowia dzieci potrzebujących różnego rodzaju operacji. Choć ostateczną kwotę poznamy 8 marca, wiadomo już, że w tym roku padł kolejny rekord i zebrano ponad 115 milionów złotych.
Pudelek także przyłączył się do akcji, dając naszym czytelnikom możliwość wylicytowania artykułu na swój temat. Aukcja zakończyła się 31 stycznia, a jej zwyciężczynią jest Marta Płusa - autorka bloga o nazwie Żadna kolejna miłostka i książki pt. Seks i inne choroby cywilizacyjne. Choć zakładaliśmy, że zwycięzca będzie chciał, abyśmy w naszym artykule poświęcili miejsce przede wszystkim jemu, w rozmowie z nami Marta podkreśliła, że woli pozostać na drugim planie, za to zależy jej na promowaniu idei i wartości, które przekazuje na swoim blogu. Spełniamy zatem jej życzenie.
ZDROWY FEMINIZM I "KOBIETY-JEDNOROŻCE"
W swoich publikacjach Marta najwięcej miejsca poświęca kwestii feminizmu, jednak zaznacza, że chodzi jej o "zdrowy feminizm", czyli mówiący nie o walce z mężczyznami, a o równouprawnieniu i "fajnej, kobiecej energii". Blogerka stworzyła pojęcie "kobiety-jednorożce", mając na myśli to, że każda z kobiet jest piękna i unikatowa.
"Jednorożce" mają w sobie energię, nietuzinkowość i... w nosie, co inni o nich myślą i co wypada - wyjaśnia. Są to zarówno młode dziewczęta, jak i dorosłe kobiety czy matki. Nie ma któraś ochoty chodzić sexy ubraną? Nie musi, żeby być uznaną za kobiecą. Ma ochotę któraś ubierać się inaczej, po swojemu? Może, wręcz musi, żeby pozostać sobą. (...) "Matki-jednorożce" są kreatywne albo przynajmniej wiedzą, jak kreatywność u dziecka jest ważna, aby prawidłowo się rozwijało, i pomagają dziecku rozwijać się w tym i zachęcają do świata.
Marta chce uświadomić kobietom, że mają prawo wyglądać tak, jak chcą, a bycie piękną nie polega na dostosowywaniu się do jednego obowiązującego kanonu. Namawia do samoakceptacji i odwagi w wyrażaniu siebie poprzez wygląd. Nasza bohaterka mieszka na co dzień w Niemczech i cieszy ją, gdy widzi kobiety, które swobodnie wyrażają siebie i nie są z tego powodu szykanowane. Chciałaby, aby w Polsce było podobnie.
Jadę autobusem do pracy i widzę klasę szkolną wchodzącą do pojazdu z nauczycielką. Pani jest cała w tatuażach. Jest ciepło, więc ona odkrywa pół pleców i całe ręce. Ma też turkusowe włosy, z boku wygolone - opowiada Płusa. Nawet jako warszawianka nie widziałam, żeby nauczycielka mogła w stolicy tak swobodnie wyglądać.
INSPIRUJĄCE KOBIETY
Blogerka podziwia znane kobiety, takie jak Martyna Wojciechowska czy Olga Tokarczuk, które mają odwagę być sobą, mówić to, co myślą i sięgać po swoje marzenia, szanując jednocześnie mężczyzn. Ponadto inspiruje ją dziennikarka i pisarka Oriana Fallaci za "nieustępliwość w poglądach" i to, że poruszała "ważne kwestie polityczne". Zapytana o to, która kobieta jest dla niej największą inspiracją, Marta odpowiada: "Moja mama".
Cenię ją za to, że jest elokwentna, oczytana, wykształcona, mądra, a jednocześnie nieprawdopodobnie skromna i pokorna, samodzielna. I nie wie nawet o tym, jaka jest niesamowita. Cenię też wszystkie moje koleżanki, kumpele, przyjaciółki, które mają różne w życiu problemy, a mimo to dają radę i idą do przodu. To, że są inteligentne, zabawne, dobre i chcą się rozwijać. Żałuję tylko, że często o tym nie wiedzą i trzeba im przypominać - mówi Płusa, podkreślając, jak ważna jest kobieca solidarność. Feminizm jest dla naszego dobra. To nie jest walka przeciw mężczyznom, ale współpraca między kobietami. To wspieranie różnorodności i wolności kobiecej.
Marta zaznacza też, że dla kobiety niezwykle ważny jest samorozwój. Jedną z pasji, które jej zdaniem warto rozwijać, jest czytanie książek, ponieważ "wzbogaca wrażliwość, poszerza słownictwo, redukuje stres, poprawia kreatywność i rozwija wyobraźnię". Blogerka uważa, że kobieta, która ma coś do przekazania i jest "niezależna intelektualnie", jest bardziej atrakcyjna, również dla samej siebie.
Fajnie jest być Melanią Trump, ale jeszcze fajniej Michelle Obamą - dlatego czytajcie książki - żartuje Płusa.
POKOCHAĆ SIEBIE
Autorka książki Seks i inne choroby cywilizacyjne otwarcie porusza na swoim blogu temat związków i intymności. Jej zdaniem najważniejsze jest stworzenie dobrej, pełnej miłości relacji z samą sobą. Marta uważa, że znalezienie mężczyzny nie powinno być życiowym celem.
Jeśli się znajdzie, to ekstra, ale jeśli nie, to nic na siłę - tłumaczy. Mamy XXI wiek, a nam ciągle wmawia się, że jeśli my - kobiety chcemy być same, to znaczy, że coś jest z nami nie tak: jesteśmy zapewne próżne, egoistyczne, nienormalne, w dzieciństwie nie miałyśmy normalnego domu, etc. Ja uważam, że właśnie te kobiety, które miały ten normalny dom, czyli dom, w którym było dużo miłości i akceptacji, wyrastają na kobiety, które nie potrzebują mężczyzny, żeby czuć się spełnione i kochane. Nie potrzebujemy wartościować siebie za pomocą drugiego człowieka. Idealny związek i harmonię w życiu możemy stworzyć przede wszystkim same ze sobą - przekonuje.
W swoich wpisach Marta stara się dać siłę kobietom, które tkwią w toksycznych relacjach i zainspirować je do walki o siebie.
Związek i miłość nie jest po to, aby druga osoba była naszym kolejnym problemem, ale po to, żebyśmy chcieli się ulepszać. Żebyśmy sami w sobie nie gnuśnieli, nie psuli siebie od wewnątrz. Jeśli w związku czujecie się zmęczone od dłuższego czasu, czy to jest związek, który ma sens tylko dlatego, że lepiej już być we dwójkę aniżeli samej? - pyta. Możemy wybrać, dziewczyny: czy chcemy marnować swoje życie - jedno życie! - z kimś, kto nam tę energię i piękno odbiera, czy z kimś, dzięki komu cały czas świecimy od środka.
DZIAŁALNOŚĆ CHARYTATYWNA
W swoich wpisach Marta sporo miejsca poświęca również promowaniu szczytnych idei, takich jak właśnie wsparcie dla WOŚP czy Fundacji Rak and Roll. Jakiś czas temu sama oddała włosy na rzecz kobiet, które straciły je w wyniku chemioterapii. Blogerka zachęca swoje czytelniczki do udziału w akcji. Z pozyskanych włosów tworzone są peruki, które pomagają w psychicznej rekonwalescencji kobiet walczących z nowotworami.
Te kobiety nadal chcą być sobą, chcą mieć poczucie, że nadal są piękne, zdrowe. One nadal chcą istnieć, skoro w przestrzeni publicznej wmawia się, że istnieją tylko kobiety atrakcyjne - tłumaczy Płusa.
KSIĄŻKA O SEKSIE I NIE TYLKO
Jak już wcześniej wspominaliśmy, Marta Płusa napisała książkę Seks i inne choroby cywilizacyjne. Obala w niej mity na temat podejścia kobiet do seksu. Bohaterki jej książki to przedstawicielki różnych grup społecznych, które są świadome swoich potrzeb i nie boją się ich wyrażać. Jednocześnie każda z nich zmaga się ze swoimi słabościami.
Bohaterki mają swoje ułomności, wady. Nie są nieskazitelne jak serialowe postacie czy kobiety z kobiecych magazynów. Te kobiety popadają w depresję, uzależnienia. I takie też są prawdziwe kobiety - zachowują się "jak mężczyźni" w kwestii seksu (...) Nie są zdemoralizowane, ponieważ pragną seksu tak samo, jak panowie czy też dlatego, że mają duże potrzeby seksualne - wyjaśnia Marta.
Więcej o książce możecie przeczytać TUTAJ.
UDZIAŁ W AUKCJI PUDELKA
W rozmowie z nami Marta wyjaśniła, że zdecydowała się wesprzeć WOŚP poprzez aukcję Pudelka właśnie dlatego, że ważne jest dla niej, aby pokazywać, że blogosfera nie kończy się na promowaniu "ciuchów i kosmetyków", ale może być kanałem do promowania wartości, które budują w kobietach siłę, pewność siebie i inspirują do rozwoju. Jednocześnie Marta zadaje kłam stereotypowemu wyobrażeniu o tym, że czytelnicy Pudelka to jedynie spragnieni sensacji "podglądacze" życia gwiazd. Prawda jest taka, że nasi czytelnicy są tak różnorodni, jak różnorodne jest nasze społeczeństwo.
Blogerka wyjaśnia też, że wspiera WOŚP, ponieważ uważa, że rząd nieudolnie dysponuje środkami na leczenie.
Mamy chory system zdrowotny w Polsce. To jest absurdalne. (...) Dlatego trzeba się na co dzień łączyć, pomagać, bo i tak już nasz kraj kuleje, jeśli chodzi o pomoc ze strony rządu - apeluje Marta.
PUDELEK DZIĘKUJE
Dziękujemy wszystkim czytelnikom, którzy wsparli Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy na naszej aukcji i nie tylko. Pozdrawiamy Martę Płusę i gratulujemy jej wygranej licytacji. Cieszymy się, że mogliśmy spełnić jej życzenie i przybliżyć Wam jej poglądy. Jeśli jesteście ciekawi jej twórczości, odsyłamy na stronę bloga: Żadna Kolejna Miłostka.