Odkąd Natalia Siwiec zwróciła na siebie uwagę podczas Euro 2012, jej kariera rozwinęła się w błyskawicznym tempie. Dziś 36-latka należy do grona pierwszoligowych celebrytek, a jej poczynania na Instagramie śledzi już ponad milionowa publiczność.
W związku z tym, że praca Natalki polega na publikowaniu dopracowanych w każdym calu zdjęć, najlepiej z najdalszych zakątków świata, celebrytka od stycznia przebywa na wakacjach. Siwiec regularnie raczy fanów fotografiami z Tulum, nierzadko wywołując swoimi sesjami kontrowersje.
Zobacz też: Natalia Siwiec odpiera ataki fanek i tłumaczy, po co założyła majtki: "PO TO, BY ZAKRYĆ "WADŻAJNĘ""
Ostatnio obserwatorzy mamy Mii zaczęli domagać się od modelki zabrania głosu w sprawie koronawirusa. Niektórzy zarzucili urlopującej się od kilku miesięcy 36-latce ignorancję i egoizm. Zapracowana Siwiec w końcu znalazła czas, by wypowiedzieć się na temat rozwijającej się w zatrważającym tempie pandemii, jednak, jak podkreśliła, nie zamierza "smucić":
Nie będę tu smucić, widzicie, jakie rzeczy Wam tutaj postuję ostatnio - zaczęła pozytywna celebrytka. Naprawdę chciałabym pomóc Wam, żebyście dusili swoją energię i się tak nie dołowali...
W dalszej części wypowiedzi na Instastories Natalia zachęciła fanów do "podnoszenia wibracji". Jak podkreśliła, dołowanie się w tej sytuacji może wywoływać choroby:
Myślę, że każdy z nas przeżywa ciężki czas w tym momencie, nie ważne, w jakim miejscu jest na świecie. Tak naprawdę nie wiadomo, co się wydarzy, ale musimy robić wszystko, żeby podnosić nasze wibracje, żebyśmy byli silni, żeby się nie dołować, bo to może przynieść różne, inne choroby - słyszymy na nagraniu.
Ten ciężki czas przetrwamy, a siedzenie w domu nie jest aż tak straszne - skwitowała.
Zastosujecie się do zaleceń Natalki?