Media na całym świecie bacznie obserwują konflikt Blake Lively i Justina Baldoniego. Współpraca aktorów na planie filmu "It Ends with Us" początkowo układała się należycie. Relacje tych dwojga miały pogorszyć się, gdy gwiazda "Plotkary" zaczęła domagać się większej kontroli artystycznej. Po premierze głośnej produkcji Blake oskarżyła Justina o molestowanie seksualne oraz próbę zniszczenia jej reputacji. Baldoni odpowiedział kontrpozwem, twierdząc, że to Lively i jej zespół próbują zniszczyć jego reputację.
W poniedziałek, w sądzie federalnym odbyło się pierwsze starcie prawników reprezentujących Blake Lively i Justina Baldoniego. Obie strony są zaangażowane w spór o zniesławienie, którego wartość sięga 400 milionów dolarów. Gwiazdy filmu "It Ends With Us" nie musiały osobiście uczestniczyć w konferencji przedprocesowej w Nowym Jorku, a ich prawnicy walczyli o kluczowe kwestie związane z procesem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prawnicy Blake Lively i Justina Baldoniego spotkali się w sądzie
Redakcja portalu Daily Mail przekazała pierwsze ustalenia z poniedziałkowej konferencji przedprocesowej. Prawnik reprezentujący Blake Lively ujawnił m.in., że aktorka zamierza przedstawić nowe zarzuty przeciwko Justinowi Baldoniemu w swojej sprawie dotyczącej molestowania seksualnego. Michael Gottlie wspomniał też o sławnych przyjaciołach gwiazdy. Zespół Lively planuje dodać "zarówno nowe roszczenia, jak i strony" do poprawionego pozwu, który zostanie złożony przed Walentynkami.
Gottlieb, który reprezentuje również męża Lively, Ryana Reynoldsa, powiedział, że zamierza uzyskać nakaz ochronny w celu zabezpieczenia przyszłych dokumentów sądowych i ochrony przyjaciół pary z branży. Choć nie wymienił Taylor Swift z nazwiska, to prawdopodobnie ona również jest jedną z osób, których dotyczy sprawa, ponieważ została wspomniana w pozwie Baldoniego.
Prawnik Blake Lively po raz pierwszy przemawiał przed sądem federalnym
Prawnik mówił również o dostępie do dokumentów dowodowych i o tym, że istnieje duża ilość materiałów pokazujących, jak Baldoni i inni pozwani wykorzystywali media do "kształtowania i promowania" swojej strategii odwetu. Wspomniał także o konieczności zbadania dowodów dotyczących "osób, które mogły zostać opłacone za zajmowanie określonych stanowisk publicznych."
Uważamy, że w tej sprawie powinny znaleźć się zapisy w nakazie ochronnym, biorąc pod uwagę charakter zarzutów i wysoki status niektórych zaangażowanych osób. Po obu stronach jest znaczna liczba osób o wysokim profilu. Szczególnie ważne będzie uwzględnienie interesów i potrzeb osób trzecich. Musimy zabezpieczyć informacje, co będzie miało kluczowe znaczenie, zwłaszcza w sprawie, w której już doszło do licznych przecieków materiałów. Planujemy wnieść wniosek o nakaz ochronny - podkreślił prawnik Lively.
Sędzia Lewis Liman zgodził się z argumentacją, dodając, że "już teraz w sprawie uczestniczy wiele znanych osób, a jeszcze nie wszystkie nazwiska zostały ujawnione." Potwierdził też, że dwa nowojorskie procesy, w których Baldoni i Lively wzajemnie się pozywają, zostały połączone.
Prawnik Justina Baldoniego prosi sąd o "jak najszybsze" zakończenie procesu z Blake Lively
Prawnik Baldoniego, Bryan Freedman, powiedział, że jest gotów zgodzić się na nakaz ochronny. Ponadto, poprosił sędziego o jak najszybsze rozpatrzenie sprawy, argumentując, że jego klienci "bardzo cierpią." Freedman dodał, że firma Wayfair straciła "setki milionów dolarów" oraz że Melissa Nathan, specjalistka od PR zatrudniona na czas kryzysu związanego z filmem, straciła klientów.
Naprawdę nalegamy, aby umożliwić kontynuację procesu dowodowego i jak najszybsze postępowanie w tej sprawie, ponieważ szkody są już wyrządzone i trwają od momentu publikacji artykułu w "The New York Times". Gdy coś trafia do prasy, zwłaszcza do "The New York Times", ludzie reagują, zanim sąd wyda orzeczenie. Moja strona ponosi ogromne straty. Z punktu widzenia mojego klienta kluczowe jest jak najszybsze zakończenie sprawy, aby mógł dalej funkcjonować zawodowo - zaznaczył prawnik Baldoniego.