Proces Johnny'ego Deppa i Amber Heard wielkimi krokami zbliża się do końca. W czwartek odbyła się ostatnia rozprawa przed wygłoszeniem mów końcowych. Prawniczka Deppa, Camille Vasquez, zwana przez internautów "królową", po raz kolejny stanęła naprzeciwko aktorki, aby zasypać ją gradem pytań.
Amber ledwo nadążała z odpowiedziami, które próbowała rozwijać, by zyskać trochę czasu do namysłu, ale Vasquez błyskawicznie ucinała jej monologi i przechodziła do kolejnych wątków.
Przesłuchanie zaczęła od mocnego stwierdzenia:
Twoje kłamstwa wielokrotnie zostały obnażone przed światem - powiedziała bez ogródek.
Nigdy nie skłamałam - próbowała się bronić Heard.
Prawniczka zaczęła więc wymieniać kwestie, w których Amber miała zupełnie inne zdanie niż świadkowie. Przypomniała np. rzekomy incydent ze zniszczeniem przez Johnny’ego przyczepy w Hicksville. Właściciel pola kempingowego Morgan Knight zeznał, że przyczepa nie została zniszczona, za to widział, jak Amber krzyczała na męża.
Heard zasugerowała, że świadek kłamie.
A więc oskarżasz pana Knighta o krzywoprzysięstwo? - dopytywała Camille.
Nie wiem, kim jest ten facet. Nikogo nie oskarżam, po prostu nie poznaję tego człowieka. Nie było go tam, więc nie wie, co działo się za zamkniętymi drzwiami - upierała się Amber.
Vasquez zapytała aktorkę także o plotki, które ta rozsiewała na temat Kate Moss, rzekomo zepchniętej przed laty ze schodów przez Deppa.
Kiedy powiedziałaś ławie przysięgłych, że uderzyłaś pana Deppa, ponieważ pomyślałaś, że pan Depp zepchnął Kate Moss ze schodów, nie spodziewałaś się, że panna Moss zezna, że to się nigdy nie zdarzyło, prawda?
Nieprawda. Wiedziałam, że wiele osób się uaktywni, żeby pomagać Johnny'emu. Każdy, kto żył w latach 90., znał tę plotkę. (...) O tym właśnie mówiłam - Johnny jest bardzo potężnym człowiekiem, a ludzie uwielbiają zabiegać o łaskę wpływowych mężczyzn - przekonywała Heard.
Przypomnijmy: Kate Moss POGRĄŻA zeznaniami Amber Heard! "Johnny Depp nigdy nie zepchnął mnie ze schodów"
Prawniczka Deppa nawiązała też do zeznań byłego pracownika TMZ, Morgana Tremaine'a, który ujawnił, że nagranie z Johnnym demolującym kuchnię otrzymali ze źródła, które było właścicielem praw autorskich, zatem nie mógł to być nikt inny niż Amber, bo to ona nakręciła film. Wideo wysłane do TMZ było jednak skrócone o sceny, w których Heard ustawia kamerę, a na końcu chichocze.
Vasquez zarzuciła też aktorce, że to ona wezwała paparazzi do sądu, gdy składała wniosek o zakaz zbliżania. Heard paradowała wtedy z siniakiem na twarzy, a już następnego dnia - bez widocznego siniaka - spacerowała z przyjaciółką, śmiejąc się od ucha do ucha.
Bardzo się mylisz... Gdybym chciała ujawnić te informacje, mogłabym zrobić to wcześniej i w bardziej efektywny sposób (...). Siniak był pod makijażem - zapewniła Amber.
W tej słownej potyczce Heard nie wypadła zbyt wiarygodnie, za to Vasquez po raz kolejny pokazała świetne przygotowanie merytoryczne i refleks.
Myślicie, że ta ostatnia rozprawa pogrąży Amber?