Na początku listopada finał miał głośny proces, który Johnny Depp wytoczył brytyjskiemu tabloidowi The Sun. Mimo starań prawników aktora, londyński sąd uznał, że pismo miało pełne prawo nazwać go "damskim bokserem" - w dużej mierze dzięki dowodom przedstawionym na sali rozpraw przez Amber Heard.
Niedługo po przegranej w sądzie Johnny Depp musiał zmierzyć się z pierwszymi zawodowymi konsekwencjami mocno nadszarpniętego wizerunku w postaci zwolnienia przez Warner Bros. Nie wszyscy odwrócili się jednak od gwiazdora - Depp wciąż może cieszyć się posadą ambasadora marki Dior. Decyzja francuskiego domu mody o kontynuowaniu współpracy z aktorem już zdążyła spotkać się z krytyką ze strony opinii publicznej. Potępiła ją m.in. prawniczka zajmująca się sprawami przemocy domowej Rachel Horman-Brown.
Uważam, że ze strony Diora jest to niezwykle rozczarowujące i nieodpowiedzialne - zwłaszcza że w tym wypadku nie mamy już do czynienia jedynie zarzutami. Sąd ustalił, co wydarzyło się w ich związku. Usłyszeliśmy mnóstwo szczegółowych dowodów i zeznań od zaangażowanych osób - oceniła Horman-Brown.
Sąd uznał, że Depp wykazywał agresję w stosunku do swojej partnerki (...) i pomimo tego Dior wciąż wykorzystuje jego reklamy. To praktycznie przyzwolenie na znęcanie się i przemoc wobec kobiet - dodała.
Zobacz również: Łatka "damskiego boksera" nie wpłynęła negatywnie na wizerunek Johnny'ego Deppa? Dior chce, żeby POZOSTAŁ ich ambasadorem
Prawniczka podkreśliła również, że w okresie pandemii liczba ofiar przemocy domowej (w tym niestety również śmiertelnych) drastycznie wzrosła.
Biorąc pod uwagę kontekst, wykorzystywanie tej reklamy przez Diora jest szczególnie obraźliwe, pokazują, że nie przejmują się kobietami i ich życiem. To przerażające. Powinni go zwolnić - nie byłby to pierwszy kontrakt, który stracił - stwierdziła.
Kobieta zwróciła też uwagę na społeczną szkodliwość kampanii z udziałem Johnny'ego Deppa.
Kiedy wiadomo, że mężczyzna robi takie rzeczy, muszą być tego konsekwencje. Jeśli wciąż będziemy pozwalać mu pełnić rolę wzoru do naśladowania, da to sygnał, że przemoc domowa jest ok - oceniła.
Ekspert od popkultury i PR Nick Ede tłumaczył jednak, że dla Diora wycofanie się z kampanii z Deppem w okresie świątecznym wcale nie jest takie proste - czas ten jest bowiem kluczowy dla sprzedaży większości wielu marek.
Nie ma mowy, żeby ktoś taki jak Dior, który poczynił ogromne inwestycje, był w stanie stworzyć nową reklamę na czas, by zapełnić miejsce, które wykupił (...) Sauvage to ich najlepiej sprzedający się produkt, nie zastąpiliby reklam niczym innym - twierdzi.
Ede odniósł się także do sprawy nagłego wzrostu sprzedaży reklamowanego przez Deppa zapachu tuż po zakończeniu procesu.
To szaleństwo myśleć, że w sprawie reklamy z udziałem domniemanego żonobijcy może wpłynąć mniej niż 100 skarg. To pokazuje, jak ludzie reagują na takie rzeczy. Sprawa Deppa nie była do końca bezdyskusyjna i wiele fanów stoi za nim murem - zauważył.
Zobacz również: Johnny Depp nagrodzony na polskim festiwalu. Zagraniczni internauci: "Nagroda od kraju, w którym KRZYWDZONE SĄ KOBIETY!"