W listopadzie ubiegłego roku Britney Spears udało się uwolnić spod trwającej przeszło 13 lat sądowej kurateli. Odkąd gwiazda odzyskała kontrolę nad życiem prywatnym, karierą i majątkiem, coraz częściej publicznie mówi o krzywdach, jakich przez lata doznawała ze strony najbliższych. Chodzi nie tylko o zachowanie nadzorującego ją przez lata ojca, lecz również matki oraz siostry. O relacjach Britney z Jamie Lynn Spears w mediach jest ostatnio szczególnie głośno. Wszystko za sprawą emocjonalnego występu siostry wokalistki w "Good Morning America".
Zobacz: Siostra Britney Spears PŁACZE na wizji i zaklina rzeczywistość: "Zawsze starałam się JĄ WSPIERAĆ"
Jamie Lynn Spear, która aktualnie jest w trakcie promowania autobiografii, podczas występu w śniadaniówce przyznała, że cieszy się z końca kurateli siostry, jednocześnie zapewniając, iż zawsze wspierała gwiazdę "kiedy jej potrzebowała", a po chwili zalała się łzami. Ostatnio Jamie wystąpiła również w podcaście, w którym ponownie rozpłakała się, poruszając temat siostry. Britney Spears już kilkakrotnie reagowała na publiczne zwierzenia siostry. Gwiazda za pośrednictwem Twittera otwarcie zarzuciła na przykład Jamie Lynn, że ta "chce sprzedać swoją książkę jej kosztem", dodając również, iż jej siostra "nigdy nie musiała na nic zapracować". Kilka dni temu Britney nieco zmieniła ton i w kolejnym wpisie zapewniła natomiast Jamie o swojej "bezwarunkowej miłości" - jednocześnie dodając jednak, że Jamie bagatelizuje krzywdy, których doznawała przez lata.
Okazuje się, że wokalistka ma wiele obaw w związku z ukazaniem się książki siostry, a zwłaszcza jej medialnej promocji. Gwiazda postanowiła bowiem zaangażować w sprawę swojego prawnika. Przedstawiciel Britney, Matthew S. Rosengart, wystosował w jej imieniu specjalne pismo, w którym oficjalnie zaapelował do Jamie Lynn, by za zaprzestała wykorzystywania Britney w celu promowania swojej autobiografii. W przeciwnym razie wokalistka wkroczy na ścieżkę prawną.
Zobacz również: Britney Spears grozi, że opowie o piekle, jakie zgotowała jej rodzina: "Niech Bóg ma ich w opiece, jeśli zdecyduję się udzielić wywiadu!"
Droga pani Spears. Jak wiesz, reprezentuję twoją siostrę Britney Spears i piszę na jej prośbę w ww. sprawie. Piszemy z pewnym wahaniem, ponieważ ostatnią rzeczą, jakiej chce Britney, jest ściąganie więcej uwagi na twoją niefortunną książkę i mylące oraz oburzające twierdzenia na jej temat, które się w niej znalazły. Choć Britney nie czytała twojej książki i nie ma takiego zamiaru, ona i miliony jej fanów byli zszokowani, widząc, jak wykorzystałaś ją dla pieniężnego zysku. Nie będzie tego tolerować i nie powinna - czytamy w piśmie opublikowanym przez Page Six.
W opublikowanym przez Page Six piśmie prawnik Britney podkreślił, że po latach kurateli gwiazda nie zamierza dłużej znosić nękania ze strony najbliższych - a tak właśnie postrzega wykorzystywanie jej w celach marketingowych przez Jamie Lynn.
Ty najlepiej wiesz o nadużyciach i krzywdach, jakie Britney musiała znosić podczas trwania kurateli, po tym, jak początkowo dorastała z "rujnującym" ojcem alkoholikiem. W rzeczywistości w twojej książce podobno można przeczytać, że twój ojciec "spędził większość mojego życia w cyklu niszczycielskiego zachowania. Jego napady picia powodowały u mnie okresy smutku i cierpienia". Jak wcześniej wspomniałem, po 13-letniej kurateli, która pozbawiła ją praw obywatelskich i podstawowych wolności, Britney nie będzie dłużej prześladowana przez ojca ani kogokolwiek innego - podkreślił adwokat gwiazdy.
Prawnik Spears otwarcie stwierdził, że zachowanie siostry Britney jest niewłaściwe i potencjalnie uderza w dobra osobiste gwiazdy. Póki co, wokalistka zamierza jednak wykazać się większą dojrzałością i nie podejmować w tej sprawie konkretnych działań.
Britney była żywicielką rodziny i poza tym wspierała cię. Publiczne wygłaszanie fałszywych pretensji jest niewłaściwe, zwłaszcza jeśli ma na celu sprzedaż książki. Jest to również potencjalnie niezgodne z prawem oraz szkalujące. Michelle Obama powiedziała niegdyś: "gdy oni idą nisko, my idziemy wysoko" i na razie to właśnie zamierza zrobić Britney - napisał prawnik wokalistki.
Rosengart zapowiedział również jednak, że jeśli Jamie Lynn nie zastosuje się do ich apelu, Spears może wkroczyć na ścieżkę prawną.
Ostatnio wspomniałaś, że książka "nie jest o niej". [Britney - przyp. red.] trzyma cię za słowo i dlatego też żądamy, abyś zaprzestała i zaniechała uwłaczająco odnosić się do Britney w czasie twojej kampanii promocyjnej. Jeśli tego nie zrobisz lub ją zniesławisz, Britney będzie zmuszona rozważyć i podjąć odpowiednie kroki prawne - czytamy.
Myślicie, że Jamie Lynn Spears weźmie sobie do serca apel siostry i uniknie pozwu?
Dlaczego stacja TTV stała się wylęgarnią patocelebrytów o kryminalnej przeszłości?