Od poniedziałku tematem numer jeden w rodzimych mediach jest zatrzymanie Buddy przez CBŚP. Doszło też do zabezpieczenia jego majątku, a do sieci trafiło nagranie, na którym uwieczniono moment ładowania jego samochodu na lawetę.
We wtorkowe popołudnie prokuratura poinformowała, że Kamilowi L. postawiono zarzuty. W rozmowie z Pudelkiem rzeczniczka prokuratury przekazała, co grozi oskarżonemu youtuberowi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tego samego dnia przed dziennikarzami wystąpił prawnik Buddy, Mateusz Mickiewicz. Adwokat wygłosił krótkie oświadczenie w imieniu swojego klienta, w którym zapewnił o jego niewinności.
Przyznaję, że zostały przeprowadzone czynności procesowe z udziałem mojego mocodawcy. Mój mocodawca oczywiście nie przyznaje się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Złożył obszerne wyjaśnienia. Będziemy oczywiście dochodzić sprawiedliwości i wykazywać, że te zarzuty są absolutnie bezzasadne – podkreślał.
Z uwagi na tajemnicę postępowania przygotowawczego, nie mogę wskazać, jakie to są zarzuty, natomiast pan Kamil z całą stanowczością zaprzecza zasadności postawionych zarzutów i będzie robił wszystko, żeby udowodnić swoją niewinność – mówił jeszcze przed ogłoszeniem zarzutów.
Pan Kamil absolutnie niczego nie ukrywa. Złożył szerokie wyjaśnienia. Współpracuje z organami ścigania. Natomiast w żadnym zakresie żadnego czynu zabronionego nie popełnił i przedstawił na to szeroki materiał dowodowy – informował adwokat.
Dr Mateusz Mickiewicz został też zapytany o związki pozostałych oskarżonych w sprawie z Kamilem L. W sprawę zamieszanych jest jeszcze dziewięć osób.
Do innych osób nie chcę się odnosić. Przekazuję jedynie informację od pana Kamila, że jest niewinny i będzie swojej niewinności dowodził w ramach tego postępowania – przekazał.