Po kilku latach ciszy Ewa Farna powróciła do mediów. Piosenkarka, która w 2019 roku została mamą i wycofała się trochę z życia publicznego, wydała niedawno nowy singiel i ruszyła w trasę koncertową. Przy okazji premiery piosenki "Ciało" Ewa opowiedziała o ciałopozytywności i jej problemach z akceptacją wyglądu.
Przez lata Ewa Farna musiała znosić złośliwe komentarze dotyczące jej figury. Dla młodej dziewczyny były one traumą. "Nie jest to fajne słuchać o sobie, że jest się grubą świnią" - powiedziała w wywiadzie dla Doroty Wellman. Jak oznajmiła piosenkarka, tym, co znacząco zmieniło jej postrzeganie własnego ciała, była właśnie ciąża.
Nie wszyscy fani jednak cieszą Ewę tak samo. Podczas jej ostatniego koncertu w czeskich Třebívlicach pojawił się Andrej Babiš, premier Republiki Czeskiej. Polityk opublikował w mediach społecznościowych fotografię ze sceną w tle i podpisał ją:
Bardzo podobał mi się koncert Ewy Farnej w Třebívlicach.
Krótki post nie spodobał się jednak Farnej. Wiąże się to z tym, że w Czechach wystartowała właśnie kampania wyborcza przed październikowymi wyborami. Piosenkarka odpisała Babišowi bezpośrednio pod postem:
Staram się łączyć ludzi muzyką, a nie robić politykę w czasie koncertów. Jest mi źle z tym, że ją tam przyprowadziłeś. Czuję się wykorzystana.
Rozumiecie jej złość?