W minioną niedzielę uduchowiona Edyta Górniak postanowiła pożegnać się z fanami na Instagramie, organizując trwającą niemal trzy godziny relację live, podczas której uraczyła nas teoriami spiskowymi w każdej z możliwych dziedzin. Dowiedzieliśmy się m.in., że Bill Gates przeprowadza selekcję ludzkości, mrówki w słoikach zabiją się, gdy słoikiem się potrząśnie, maseczki dzielą naród, a w szpitalnych salach leżą statyści.
Nie trzeba było więc długo czekać, by na głoszone przez nią niecodzienne poglądy ktoś postanowił wymownie zareagować. Jako jeden z pierwszych w rozmowie z portalem WP Kobieta zrobił to lekarz Michał Domaszewski:
Muszę uderzyć mocno. Myślałem, że najgorszą rzeczą, jaką zrobiła pani Edyta, było zaśpiewanie hymnu na Mistrzostwach Świata, ale widzę, że są gorsze rzeczy. Ja mam krótki apel, żeby pani Edyta nie szkodziła polskiej ochronie zdrowia. W ten sposób szkodzi naprawdę wielu ludziom, sieje dezinformacje i pośrednio przyczynia się do wzrostu zachorowań, co przy niewydolnej służbie zdrowia jest skrajną nieodpowiedzialnością - wyznał, by następnie zaproponować Górniak wizytę w szpitalu, w którym - jak twierdzi "diwa" - leżą wyłącznie statyści:
Ja bym zaprosił panią Edytę Górniak do pracy jako salową, bo każde ręce by się przydały. A zwłaszcza na Stadion Narodowy. Wtedy zobaczyłaby statystów i pomogłaby ludziom, zamiast im szkodzić. Albo może niech kupi maseczki, cokolwiek.
Wyjątkowo mocne słowa pod adresem Edyty Górniak skierował też chirurg i prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, profesor Andrzej Matyja, który podczas wywiadu dla telewizji TVN24 odniósł się do wywodu "diwy", alarmując, że takie postawy negujące istnienie koronawirusa powinny być ścigane z urzędu.
Musimy potępiać wręcz, i to powinno należeć do państwa, postawy nieodpowiedzialne. Jak ja słyszę od jednej publicznej osoby, że my w szpitalach przetrzymujemy statystów i że nie ma koronawirusa, to ta osoba pewnie swoją wiedzę ma z czasów starożytności. Warto byłoby ją czasami uaktualnić. W związku z tym takie postawy negujące istnienie koronawirusa i z tym związane niebezpieczeństwa, powinny być ścigane wręcz. Ścigane - jako obowiązek państwa! - powiedział Matyja.
Następnie słowa te powtórzył w programie Wirtualnej Polski, dodając, że poczynił już pierwsze kroki, by faktycznie podobne zachowania były karane przez państwo polskie.
Wystąpiłem do ministra zdrowia i do organów ścigania, by to z urzędu ścigać takie osoby, które wyrażają się w tak nieodpowiedzialny sposób. (...) Myślę, że wiedza pani Edyty Górniak zatrzymała się na poziomie starożytności. (...) Czas szamanów dawno się skończył. Chciałbym leczyć statystów, ale zaparaszam panią Edytę. Otrzyma taki strój, jak my wszyscy, by uniknąć zarażenia i wtedy myślę, że zmieniłaby zdanie. Zapraszam na oddział. To są słowa nieodpowiedzialne, oburzające. I za takie słowa takie osoby powinny być ścigane z urzędu.
Jak dodał, odpowiedzi od Ministerstwa Zdrowia na swoją prośbę jeszcze nie otrzymał. Edyta ma powody do obaw?