Kilka dni temu światowe media donosiły, że nie żyje Benjamin Keough, wnuk legendy rock and rolla Elvisa Presleya. Syn Lisy Marie Presley odszedł w wieku zaledwie 27 lat, co zszokowało zarówno rodzinę, jak i opinię publiczną. O śmierci młodego mężczyzny poinformował menadżer jego matki, Roger Widynowski. Jak donosił portal TMZ, było to prawdopodobnie samobójstwo.
Jak informowały media, ciało Benjamina Keougha znaleziono w domu jego matki w Calabasas w Kalifornii. Według relacji śledczych, które szybko podchwyciły portale plotkarskie, 27-latek miał podobno na ciele ranę postrzałową. W toku śledztwa wyszło też na jaw, że miał problemy z narkotykami i alkoholem, a zaledwie kilka tygodni wcześniej przebywał w ośrodku odwykowym.
Przypomnijmy: Benjamin Keough był uzależniony od narkotyków i alkoholu? Przed śmiercią przebywał na odwyku...
Rodzina młodego mężczyzny nie ukrywa, że jest to dla nich ogromny cios. Media informowały już o tym, że matka Benjamina jest załamana i od czasu jego śmierci nie może sobie znaleźć miejsca. Teraz do głosu dochodzi z kolei jego babcia, Priscilla Presley, która zabrała głos na Facebooku.
To najczarniejsze dni w historii mojej rodziny. Szok spowodowany stratą Bena jest dla nas ogromny. Próba zrozumienia jego motywów i poskładanie tego w całość rozrywa mi duszę. Każdego dnia wstaję i modlę się o to, żeby było lepiej - wyznała Priscilla w opublikowanym poście.
Wyraźnie podłamana 75-latka wspomina też o tym, jak śmierć Bena odbiła się na całej jej rodzinie.
Myślę o swojej córce i bólu, przez który musi przejść jako matka. Ojciec Bena, Danny, który jest kompletnie załamany, bo Ben był jego jedynym synem. Riley, która była tak blisko niego, Harper i Finley, które go uwielbiały. Navarone, który wyraźnie cierpi po jego stracie. Spoczywaj w pokoju Ben, zawsze Cię kochaliśmy - zakończyła swój post.