Gabriela Muskała to uznana polska aktorka filmowa i teatralna, znana m.in. z ról w takich produkcjach, jak "Wymyk" i "Moje córki krowy". Gwiazda w pełni poświęciła swoje życie sztuce, co zaowocowało licznymi osiągnięciami. Nie zawsze jednak było łatwo.
W czasie studiów Muskała zmagała się z psychiczną przemocą w szkole teatralnej. Mimo wszelkich trudności wzmocniło to jej determinację do rozwijania się w branży. W jednym z ostatnich wywiadów opowiedziała, jak odnosił się do niej jeden z profesorów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gabriela Muskała wspomina trudne chwile na studiach
Gabriela Muskała w wywiadzie dla "Wprost" opowiedziała o trudnych chwilach z czasów studiów aktorskich. Wykładowca, którego nazwiska nie ujawniła, miał stosować wobec niej psychiczną przemoc. Aktorka wspomina, że choć nie doświadczyła tej fizycznej, słowa profesora były dla niej destrukcyjne.
Na warsztat wybrałam sobie, jako monolog z prozy, monolog Kaśki z "Kamienia na kamieniu" Myśliwskiego, która, jak wiemy, jest sklepową, dość otwartą dla mężczyzn, ale kochającą tylko Szymka. Pan profesor mi powiedział, że "ona jest k*rwą, ale ja jej nie dorastam do pięt" (…) i najlepiej, żebym sobie wzięła opisy przyrody, bo to jedyne, na co mnie stać z moją osobowością pudła. Profesor bardzo źle mnie traktował, mówił, że jestem "pustym pudłem", które "nie wiadomo, kto przyjął do szkoły", że pewnie "ładnymi oczkami zamrugałam i się dostałam - mówiła Gabriela Muskała w rozmowie z magazynem "Wprost".
Pomimo licznych obelg z ust wykładowcy, aktorka nie porzuciła marzeń o karierze artystycznej i przekuła swoje zranienie w rozwój artystyczny.
Poszłam za radą pana profesora i zwariowałam na punkcie Szymka i na punkcie tej miłości, żeby dorosnąć do pięt tej k*rwy bohaterki, jak określił pan profesor, chociaż ja jej w ogóle tak nie czytałam. I chodziłam po ulicach, mówiłam ten monolog, właściwie oszalałam. (...) Dużo łatwiej jest obrazić kogoś, użyć krzyku, warknąć. Wtedy bardzo szybko uzyskujemy efekt - dodała.