Podobno najwięcej operacji plastycznych wykonuje się w Korei Południowej, m.in. po to, aby dostać wymarzoną pracę. Marcin Prokop poleciał do Korei, aby nakręcić dokument pt. Obsesja doskonałości. O tym, jakim zabiegom się poddał i czego doświadczył, opowiedział rozemocjonowanemu rozmową Jarosławowi Kuźniarowi.
Wyskubałem sobie brwi w Korei, zmuszono mnie. Zgwałcono mnie plastrem przyklejonym do brody, miał zlikwidować asymetrie, a zrobiono mi polanę na twarzy. Miałem pierwszy raz manicure w życiu. Ludzie wokół mnie spazmowali w trumnach, wentylują sobie głowę, wentylują sobie mózg, potem wracają na dawne koleiny. Połamałem trumnę, byłem za duży, musieliśmy zapłacić 300 dolców z TVN-u. To zdjęcie zrobiono mi tuż przed śmiercią.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news