Od wtorku trwa postępowanie wobec 27-letniej matki oraz jej 33-letniego konkubenta-sadysty. Kobieta zgłosiła się z martwą 4-letnią córką do szpitala w Łodzi, twierdząc, że dziewczynka spadła z huśtawki. Wstępne oględziny lekarskie wykazały, że dziecko zmarło kilka godzin wcześniej w wyniku długotrwałej przemocy domowej.
Joannie N. postawiono zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie bezpieczeństwo utraty życia lub poważnego uszczerbku na zdrowiu. Kobiecie grozi zaledwie... pięć lat więzienia! Prokurator w Łodzi oznajmił, że matka nie przyznała się do bicia dziecka, jednak z jej zeznań wynika, że od listopada biernie przyglądała się przemocy wobec dziecka. Ślady pobicia maskowała maścią. Zdaniem Krzysztofa Kopanii, eskalacja przemocy narosła po wizycie 27-latki w Caritasie, która w placówce szukała pomocy. Oskarżona zapewniała w zeznaniach, że miała zamiar odejść od mężczyzny, jednak nie miała wystarczającej ilości pieniędzy na bilet:
27-letnia matka dziewczynki dzisiaj rano usłyszała zarzuty narażenie dziecka na bezpośrednie bezpieczeństwo utraty życia lub poważnego uszczerbku na zdrowiu. Grozi jej do 5 lat więzienia. Od listopada kobieta miała świadomość, że jej 33-letni konkubent stosuje przemoc wobec jej córki. Nie udała się po pomoc medyczną, jedynie sama starała się zmniejszyć obrażenia smarując liczne zasinienia maścią. Joanna N. nie podjęła żadnych skutecznych działań, by zapobiec stosowaniu przemocy, co więcej zostawiała dziewczynkę pod wyłączną opieką swojego konkubenta. Kobieta złożyła oświadczenie, że nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego jej przestępstwa. Skala obrażeń, które powstały wcześniej, złamanie obojczyka, kości łokciowej i żebra, także obrażenia wewnętrzne jamy brzusznej wskazują na to, że dziecko musiało odczuwać silny ból. Matka nie kierowała pomocy w kierunku medycznej, leczyła zasinienia maścią. Kobieta udała się do Caritasu po pomoc, wtedy dziewczynka została drastycznie pobita przez partnera. Kobieta pozostawiała dziewczynkę po wyłączną opieką swojego konkubenta. Twierdzi, że chciała zerwać z nim znajomość. Nie miała dostatecznej ilości pieniędzy, żeby kupić bilet.
Czy tacy ludzie powinni kiedykolwiek wyjść na wolność?
Źródło:TVN24/x-news