Kilka tygodni temu Goniec.pl opisał przypadek Aliny Pacyny z Będzina, która skontaktowała się z Krzysztofem Rutkowskim, by ten pomógł jej odnaleźć dowody na niewinność męża, skazanego w sprawie karnej. Detektyw miał przyjąć zlecenie i zainkasować z góry 15 tys. euro w gotówce, nie wystawiając jednocześnie żadnego paragonu ani faktury.
Jedynym dokumentem, jaki otrzymała Pacyna, był rzekomo wniosek o interwencję medialną dla telewizji Patriot24. Po dziewięciu miesiącach bezczynności, kobieta zgłosiła sprawę do portalu Goniec. Przeprowadzono prowokację dziennikarską, podczas której wspólnicy Rutkowskiego mieli dostarczyć fakturę za nieistniejącą obsługę, z fałszywą datą. Faktura była wystawiona przez firmę Patriot24 Intercontinental, zarejestrowaną w Anglii.
Przypomnijmy, że w październiku ubiegłego roku Krzysztof Rutkowski zapowiedział, iż pozwie redakcję Gońca za publikację materiału, w którym zarzucono mu oszustwa i powiązania mafijne. Detektyw wyjawił w rozmowie z Pudelkiem, że będzie domagał się 10 mln złotych odszkodowania dla siebie i swojego biura.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prokuratura wszczęła śledztwo ws. Krzysztofa Rutkowskiego
Jak informuje Goniec.pl, Prokuratura Rejonowa Łódź-Bałuty w Łodzi rozpoczęła śledztwo ws. Krzysztofa Rutkowskiego. Służby badają sprawę pod kątem pod kątem art. 286 kodeksu karnego, czyli oszustwa, a śledztwo prowadzi prokurator Monika Tomkowiak. Za zarzucany czyn Rutkowskiemu grozi do ośmiu lat więzienia.
Nie jest wykluczone, że podczas skrupulatnego dochodzenia kwalifikacja czynu może zostać rozszerzona o art. 65 k.k., czyli uczynienia z przestępstwa stałego źródła dochodu lub działania w zorganizowanej grupie - przekazał portalowi Goniec pracownik organów ścigania zaznajomionych z działalnością Rutkowskiego.
Poprosiliśmy Krzysztofa Rutkowskiego o komentarz. Do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.