Od poniedziałku jednym z najważniejszych tematów w polskich mediach jest zatrzymanie Kamila L., który funkcjonował w sieci jako Budda. Youtuber usłyszał zarzuty związane z wyłudzaniem podatku VAT oraz organizowaniem w Internecie nielegalnych gier hazardowych. Jak informował wczoraj Pudelek, grozi mu nawet dziesięć lat pozbawienia wolności. Kamil L. nie przyznaje się do winy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Razem z Buddą zatrzymano dziewięć innych osób, a wśród nich znajdowała się Aleksandra K., prywatnie jego partnerka. We wtorek, tj. 15 października, prokuratura poinformowała nas, że tylko wobec czterech podejrzanych mężczyzn skierowano do sądu wnioski o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Dziś okazało się, że taki sam wniosek dotyczy także Aleksandry K.
Prokurator uznał, że w przypadku piątej podejrzanej osoby, Aleksandry K., konieczne będzie zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania - poinformowała nas Katarzyna Calów-Jaszewska, rzeczniczka Prokuratury Krajowej.
Zapytana przez nas, co miało wpływ na taką decyzję prokuratora, usłyszeliśmy w odpowiedzi, że w przypadku tej osoby "konieczny będzie areszt, ponieważ środki o charakterze wolnościowym mogą być niewystarczające".
Spodziewaliście się takiego przełomu w sprawie?