Kilka miesięcy temu w mediach głośnym echem odbiły się mało taktowne komentarze Anny Kalczyńskiej i Andrzeja Sołtysika dotyczące urody wokalisty koreańskiego boysbandu BTS, Jungkooka. Para prezenterów na wizji określiła twarz wokalisty jako "niespecjalnie męską" i ich zdaniem kompletnie niepasującą do przyznanego mu tytułu najprzystojniejszego mężczyzny świata.
Przypomnijmy: TVN PRZEPRASZA za żenujący materiał z Jungkookiem z BTS: "Rozpoczęliśmy postępowanie wyjaśniające"
Komentarze Anny Kalczyńskiej i Andrzeja Sołtysikatarget="_blank"> wywołały prawdziwe oburzenie wśród fanów południowokoreańskiego zespołu. Mogłoby się wydawać, że medialna afera stanie się pewną lekcją dla innych prezenterów telewizyjnych. Okazuje się jednak, że nie wszyscy wyciągnęli wnioski z wpadki pary dziennikarzy.
W internecie dosłownie zawrzało po ostatnim odcinku programu TVP Info, W tyle wizji. Prowadzący Rafał Ziemkiewicz i Krzysztof Feusette postanowili zadrwić z jednego z teledysków BTS. Już na początku swojego osobliwego wywodu dziennikarze mieli wyraźny problem z nazwą kapeli - Ziemkiewicz był przekonany, że jest nią BLM (przywodzące na myśl ruch Black Lives Matters), Feusette błyskotliwie określił zaś boysband jako "Boski taniec samców".
Prowadzący "W tyle wizji" pozwolili sobie też na ocenę stylizacji muzyków BTS.
Śliczni chłopcy, ale stroje lodziarskie - stwierdził Feusette.
Trochę takie enerdowskie - dorzucił jego kolega.
Następnie Feusette wspiął się na wyżyny kreatywności, nazywając członków grupy "enerdowskimi lodziarzami", co Ziemkiewicz pospiesznie poprawił słowami "ale skośni".
Jakby tego było mało, podczas programu prowadzący rozpoczęli dyskusję na temat rasizmu. Rafał Ziemkiewicz postanowił wytłumaczyć widzom, dlaczego wciąż zamierza używać słowa "Murzyn" w odniesieniu do osób czarnoskórych.
Będą tak mówił, bo tak jest po polsku - oświadczył.
Na szczęście są jeszcze w polskiej kulturze ludzie, którzy chcą postawić weto tej potwornie groteskowej poprawności - dodał jego ekranowy partner.
Słowa Rafała Ziemkiewicza i Krzysztofa Feusette wprawiły we wściekłość polskich fanów BTS. Wielu z nich postanowił wyrazić swoje oburzenie w sieci, jednocześnie żądając przeprosin od Telewizji Polskiej.
Nie dość, że promujecie rasizm i wyśmiewacie innych ludzi w telewizji, to w dodatku nic sobie z tego nie robicie? Panowie, ręce opadają.
Rasizm i szydzenie z drugiego człowieka tylko dlatego, że podlega innym kanonom piękna, nigdy nie było i nie będzie tolerowane. "Lodziarskie stroje"? Naprawdę? Czy Telewizja Polska nie ma za grosz kultury?
Nie wierzę, że połowa świata walczy teraz o równość dla wszystkich, a w międzyczasie Polska robi to. Brzydzę się tym, tacy ludzie nie powinni w ogóle pracować w telewizji (...)
Niektórzy miłośnicy BTS przypominali również, że w obliczu wpadki Kalczyńskiej i Sołtysika Telewizja Polska otwarcie krytykowała słowa prezenterów konkurencji.
Jeszcze kilka miesięcy temu w TVP pisali artykuły o TVN, stawiając siebie w roli tolerancyjnych i otwartych bohaterów, a przy okazji sami chcieli zrobić wstawkę o BTS - zauważył jeden z internautów.
Na Twitterze powstał już nawet specjalny hasztag, wyrażający dezaprobatę dla Telewizji Polskiej "TVP is over party". Programem zainteresowały się także azjatyckie media. Okazuje się jednak, że Ziemkiewicz i Feusette nie mają sobie nic do zarzucenia.
Wiedzieliście, że sprzedawcy lodów to rasa, a krytykowanie ich enerdowskich garniturków - rasizm? To już wiecie. Aha, zdaje się, że ujawniły się różnice pokoleniowe. Droga młodzieży, dla nas boomerów „lodziarz” to był taki pan w białym ubranku, z wielkim pudłem lodów, który chodził po osiedlu lub plaży wołając „looody bambino!” Nic wspólnego z roweryzacją. Tak że tego, nieporozumienie - napisał na swoim twitterowym profilu Rafał Ziemkiewicz.
Chorym ludziom wszystko z jednym się kojarzy. Bo i myślą tylko o jednym. To wbijcie to sobie do głów, biedne dzieci rewolucji obyczajowej, że lodziarz to sprzedawca lodów, najczęściej cały na biało. Z orientacją nie ma to nic wspólnego, podobnie jak NRD. Raczej - ze "stylem" - czytamy na profilu Krzysztofa Feusette.
Ich wyjaśnienia niespecjalnie przekonały jednak wielbicieli boysbandu.
W TVN też mieliśmy Panią, która uważała, że nic złego nie mówiła... Dla Pana informacji, "skośnooki" to obraźliwe i rasistowskie określenie, a takie padło w programie - napisała jedna z internautek w odpowiedzi na tweet Ziemkiewicza.
Powinni przeprosić za swoje zachowanie?
Zobacz również: Rafał Ziemkiewicz chciał policzyć, ile kosztowała butelka szampana Tuska. Proste dzielenie go przerosło