Trwa ładowanie...
Przejdź na
Unicorn
Unicorn
|

Prowadził sprawę Iwony Wieczorek, teraz mówi o okolicznościach jej zaginięcia: "Uważam, że ZNAŁA swojego zabójcę"

336
Podziel się:

Były dyrektor biura kryminalnego KGP Marek Dyjasz skomentował nowe fakty w śledztwie ws. zaginięcia Iwony Wieczorek, w tym zatrzymanie Pawła P. i wejście do Zatoki Sztuki. Zdradził także, co jego zdaniem wydarzyło się w noc zaginięcia 19-latki.

Prowadził sprawę Iwony Wieczorek, teraz mówi o okolicznościach jej zaginięcia: "Uważam, że ZNAŁA swojego zabójcę"
Prowadził sprawę Iwony Wieczorek, tak mówi o jej zaginięciu: "Znała swojego ZABÓJCĘ" (Materiały prasowe)

Od kilku tygodni media nieustannie rozpisują się o nierozwiązanej od 12 lat sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. W prowadzonym śledztwie pojawiło się bowiem wiele nowych wątków. Niedawno śledczy przesłuchali tajemniczego "mężczyznę z ręcznikiem", znajomemu Iwony Pawłowi P. zostały zaś postawione zarzuty związane z utrudnianiem śledztwa. Ostatnio bez wątpienia najgłośniej mówi się jednak o wejściu policji do dawnej Zatoki Sztuki. Od kilku dni śledczy prowadzą prace na terenie, gdzie niegdyś znajdował się owiany złą sławą lokal. Otoczenie budynku przeszukiwane jest z użyciem wykrywaczy metalu oraz psów policyjnych, w czwartek na miejscu pojawiła się także koparka, a funkcjonariusze sprawdzali studzienki kanalizacyjne. Jak nieoficjalnie informował "Fakt" na teren Nowej Zatoki sprowadzono słynnego polskiego nurka, który ma doświadczenie w poszukiwaniach osób zaginionych.

Prowadził sprawę Iwony Wieczorek. Marek Dyjasz komentuje nowe fakty w śledztwie

W ostatnim czasie w mediach pojawia się coraz więcej komentarzy osób, które lata temu były związane ze śledztwem w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. W piątek na temat nierozwiązanej od 12 lat zagadki zniknięcia 19-latki po raz kolejny wypowiedział się insp. Marek Dyjasz - były dyrektor biura kryminalnego Komendy Głównej Policji. Były policjant, który niegdyś prowadził sprawę Wieczorek, w rozmowie z PAP skomentował niedawne zatrzymanie Pawła P. oraz przesłuchanie "mężczyzny z ręcznikiem". Zdradził także, co jego zdaniem wydarzyło się w noc zaginięcia nastolatki.

Zdaniem policjanta, wracając z Dream Clubu, Wieczorek prawdopodobnie skręciła w alejkę prostopadłą do morza i weszła na teren parku Reagana. Według Dyjasza z tego miejsca dziewczyna została zabrana samochodem i "musiała znać osobę, która popełniła to przestępstwo". Jak stwierdził w rozmowie z PAP, gdyby Wieczorek siłą wciągnięto do auta, z pewnością zostałoby to przez kogoś zauważone, a śledczy znaleźliby ślady dowodzące zajścia. Dyjasz wypowiedział się także na temat ewentualnego zabójstwa Wieczorek, które jego zdaniem nie było zaplanowane. Jak podkreślił, Iwona była "normalną dziewczyną, która chciała się zabawić" i nikomu nie zagrażała.

Myślę, że coś wymknęło się spod kontroli i doszło do tego tragicznego zdarzenia (...). Może doszło do jakiejś konfrontacji słownej, komuś puściły nerwy... Wystarczyło jedno pchnięcie czy cios, możliwe, że uderzyła się w głowę i dlatego zmarła. Uważam, że Iwona znała swojego zabójcę - stwierdził w rozmowie z PAP.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pudelek robi wielkie podsumowanie 2022 roku

Jednocześnie w wywiadzie dla PAP Marek Dyjasz przyznał, że uważa, iż podczas śledztwa policja prawdopodobnie popełniła błąd i "coś zostało przeoczone". Mężczyzna nie wierzy bowiem, że ktoś, kogo mogła znać Wieczorek, był w stanie zaplanować zbrodnię tak, by śledczy przez 12 lat nie mogli rozwikłać zagadki zniknięcia nastolatki.

Nie wierzę, że osoba, która miała wtedy 20-25 lat tak sprytnie zaplanowała zabójstwo, żeby zatrzeć wszystkie ślady. Nie ma takiej możliwości - ocenił.

Były policjant komentuje zatrzymanie Pawła P.

W rozmowie z PAP były policjant skomentował także niedawne zatrzymanie Pawła P. i postawienie mu zarzutów związanych z utrudnianiem śledztwa. W wywiadzie Dyjasz wprost stwierdził, że znajomy Wieczorek od początku był w "kręgu zainteresowania policji". Zdradził także, iż uwagę śledczych zwrócił fakt, że działka, na której Iwona i jej znajomi imprezowali przed pójściem do klubu, była wręcz idealnie wysprzątana. Dyjasz w rozmowie z PAP podkreślił, że Paweł P. wciąż ma "niepodważalne alibi", jednocześnie był jednak zdania, iż chłopak wyraźnie czegoś się obawiał. Były dyrektor biura kryminalnego KGP uważa, że działania prowadzone obecnie przez prokuraturę zmierzają w dobrym kierunku. Jego zdaniem należy jednak bliżej przyjrzeć się osobom z otoczenia zaginionej.

Od początku tej sprawy uważam, że należy dokładnie przyjrzeć się znajomym Iwony i ich udziałowi w zdarzeniach przed i po jej zaginięciu. Każdą z tych osób trzeba dokładnie prześwietlić - powiedział PAP.

Policjant, który prowadził sprawę Iwony Wieczorek, mówi o Patryku G. i "mężczyźnie z ręcznikiem". Nawiązał też do Zatoki Sztuki

W rozmowie z PAP Marek Dyjasz odniósł się także do informacji na temat byłego chłopaka Wieczorek i zarazem jej kuzyna, które Janusz Szostak przedstawił w książce "Co się stało z Iwoną Wieczorek?". Dziennikarz przytoczył zeznania Patryka G. oraz ustalenia Marka Siewerta, który podkreślał, że chłopak podczas kolejnych przesłuchań zmieniał wersję zdarzeń. Dyjasz w rozmowie z PAP stwierdził, iż znajomi Wieczorek w zeznaniach często mijali się z prawdą. Podobnie jak Siewert zauważył też, iż w czasie przesłuchania Paweł P. był niezwykle wyluzowany, a Patryk G. "wyglądał, jakby posadzono go na rozżarzonych węglach" i sprawiał wrażenie, jakby coś ukrywał. Zdaniem Marka Dyjasza rozprawianie na temat tego, czy Patryk G. miał związek z zaginięciem Wieczorek, jest raczej przedwczesne. Jak jednak zdradził PAP, według niego wątek byłego chłopaka zaginionej jeszcze powróci.

Nawiązując do niedawnego przesłuchania "mężczyzny z ręcznikiem" Dyjasz podkreślił, iż jego zdaniem mężczyzna nie jest powiązany ze zniknięciem Wieczorek. Dodał jednak, że był on dla śledczych ważnym świadkiem. W rozmowie poruszono także temat wejścia policji do dawnej Zatoki Sztuki oraz rzekomych powiązań Wieczorek z Krystianem W., znanym jako "Krystek". Jak zdradził, śledczy już wcześniej analizowali ten trop, lecz w tej kwestii mogły pojawić się nowe fakty.

Niektórzy twierdzą, że dziewczyna faktycznie go znała, ten element również został zbadany. Być może prokuratura uzyskała nowe informacje dotyczące tego wątku i dlatego prowadzi tam czynności - ocenił w rozmowie z PAP.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(336)
WYRÓŻNIONE
Blanka
2 lata temu
Z całym szacunkiem, bo o gustach się nie dyskutuje, ale ja na prawdę nie rozumiem, jak można obserwować, lajkowac i nabijać kasę takim osobom jak Lipińska czy Siwiec. Ludzie, przecież to oczywiste że one są umoczone w szemrane biznesy, Lipińska była menago z Zatoce, przecież wiecie co tam się działo. Ja np nie mogę na nie nawet patrzeć, coś jest w nich odpychającego, może to zło którymi są przeszyte. Dziewczyny, nie nakręcajcie im biznesu. One powinny odpowiedzieć za to co robiły a nie pławić się w luksusach.
Byłam tam wi...
2 lata temu
ZATOKA SZTUKI to burdel, tyle zła wyrządzili, ludzie tam było piekło!!!! Niech oni zniszczą to budę!!!!!
Doma
2 lata temu
Od lat czekam na rozwiązanie tej sprawy. W tym roku wyszło tyle wątków, że jestem w szoku. Jeszcze wmieszani w to nasi polscy celebryci. Nie wyobrażałam sobie nawet z jakim brudnym sumieniem chodzą i jakie muszą mieć myśli przed snem. Świat stanął na głowie.
Anka
2 lata temu
W tym śledztwie coś zostało przeoczone celowo...
Ddd
2 lata temu
Może wreszcie zabrał się za ta sprawę ktoś kto ma łeb na karku , a rodzina zazna spokój 🙏🏼
NAJNOWSZE KOMENTARZE (336)
gosc
2 lata temu
gdzie obecnie jest jej były znajomy policjant, też aresztowany? ma dozór?
gosc
2 lata temu
piszecie teksty z ksiazki Szostaka.. to wie całą Polska ze znala zabójce czemu pały nie moga go namierzyć? bo pewno pala była w to zamieszana lekko i cały ukłąd jaki panował wtedy w Policji, pewno ktos ja znal powiedzial na komisariacie ze ona lata po klubach ze starszymi to nie zabrali sie za szukanie , tylko komentowali ze na monciak trafila na afterparty,,,i czekali nie wiadomo po co, tu ewidentnie ktoś kogos krył
makam
2 lata temu
ten co szedłza nią to ewidentnie widać że ma coś do niej
gość
2 lata temu
na tubie " „Wiarygodny” informator Rutkowskiego oraz „prawdomówna” matka Iwony Wieczorek "
gość
2 lata temu
Czytaj : w Crime zeznania "SPRAWA IWONY WIECZOREK: To nie był dla mnie wyjątkowy dzień "
Lol98
2 lata temu
Moich kilka pierwszych myśli jak oglądam film ze studniówki. Bardzo skromnie i niewyzywająco ubrana dziewczyna, płaskie buty-szok! Czy to Moich kilka pierwszych myśli jak oglądam film ze studniówki. Bardzo skromnie i niewyzywająco ubrana dziewczyna, płaskie buty-szok! Czy to ze względu na swojego chłopaka? Pod niego taka kreacja? Czy może wpływ mamy.. Chłopak Patryk od razu kojarzy mi się delikatnie mówiąc z osiedlowym niegrzecznym chłopcem..pakerem z siłowni itp. Wyróżnia się na tle tych zwykłych chłopaczków.. Na pewno ten cały Paweł coś wie. Nawet jeśli sam nie uczestniczył w zdarzeniu to coś wiedział, coś podejrzewał co mogło się stać. Pytanie, dlaczego się włamał później do mieszkania i grzebał w laptopie Iwony i sugerował, że jest w Niemczech w burdelu. Albo chciał pomóc bo czuł się po części winny zaginieciu Iwony i chciał coś podpowiedzieć albo zupełnie na odwrót-chciał zmylić trop. Pytanie czy policja ma niezbite dowody, że to był on. No i ta kartka z numerem do „Bola”. Czy to było pismo Iwony? Czy leżała na wierzchu, czy trochę ukryta? Może zostawił ją specjalnie Paweł. Skoro Iwona była pierwszy raz w Dream Clubie to jak miała ją wcześniej otrzymać i przy jakiej okazji? Albo celowo ją zostawiła by coś zasygnalizować rodzinie jeśli coś złego by się jej stali. Dlaczego po prostu nie wpisała numeru do telefonu? ze względu na swojego chłopaka? Pod niego taka kreacja grzecznej dziewczynki? Czy może wpływ mamy.. Chłopak Patryk od razu kojarzy mi się delikatnie mówiąc z osiedlowym łobuzem-gangusem, pakerem z siłowni itp. Wyróżnia się na tle tych zwykłych chłopaczków.. Na pewno ten cały Paweł coś wie. Nawet jeśli sam nie uczestniczył bezpośrednio w zdarzeniu to coś wiedział, coś podejrzewał co mogło się stać. Pytanie, dlaczego się włamał później do mieszkania, grzebał w laptopie Iwony i sugerował, że jest w Niemczech w burdelu. Albo chciał pomóc bo czuł się po części winny zaginięcia Iwony i chciał coś podpowiedzieć albo zupełnie na odwrót-chciał zmylić trop. Pytanie czy policja ma niezbite dowody, że to był on w tym mieszkaniu. No i ta kartka z numerem tel. do „Bola”. Czy to było pismo Iwony? Czy leżała na wierzchu, czy trochę ukryta? Może zostawił ją specjalnie Paweł. Skoro Iwona była pierwszy raz w Dream Clubie gdzie pracował ten „Bolo” to jak miała ją wcześniej otrzymać i przy jakiej okazji? Albo też celowo ją zostawiła by coś zasygnalizować rodzinie jeśli coś złego by się z nią stało. Dlaczego po prostu nie wpisała tego numeru do kontaktów w telefonie? Ten pan z ręcznikiem tez podejrzany. Moje odczucie z filmu to ze ewidentne idzie za Iwoną i ma coś do niej i chce ją dogonić. Tylko dlaczego ta dziewczyna z monitoringu ma jakąś plamę na bluzce? Czy to na pewno Iwona? Koleżanki Adria i Kasia na bank coś więcej wiedzą ale pewnie się boją o siebie:(
Mój nick
2 lata temu
Czemu nie ma nowych artykułów???. Pytam się:)
Prosimy
2 lata temu
Święty Antoni pomóż odnaleźć Iwonę
Pablo
2 lata temu
Tu jest wyjaśnione kto tę sprawę przejął, bo widziałem już jak ludzie się o to kłócą. "Śledztwo w sprawie zaginięcia 19-latki prowadziła Komenda Wojewódzka Policji i Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. W styczniu 2012 r. prokuratura formalnie je umorzyła. Jednak we wrześniu 2018 roku akta sprawy przejęła Prokuratura Krajowa w Warszawie, a w 2019 roku trafiły do Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie, czyli słynnego Archiwum X. Śledztwem dowodzi prok. Piotr Krupiński, który cieszy się opinią wybitnego specjalisty rozpracowującego niewyjaśnione sprawy zabójstw sprzed lat. Mówi się o nim, że "nigdy nie odpuszcza". To on po 20 latach od zbrodni oskarżył Pawła K., domniemanego zabójcę 17-letniej Iwony Cygan, a także doprowadził przed sąd podejrzanych o zamordowanie poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary.
Koala
2 lata temu
Marek Siewert: Moje odczucie jest takie, że od początku sprawę prowadziły niewłaściwe osoby. Pierwszy miesiąc, pierwsze dwa miesiące, to był niewłaściwy nadzór nad sprawą, który uniemożliwił późniejsze sprawdzenie, ustalania, zdobycie dowodów, poszukiwania tych dowodów. Pierwsze tygodnie zaważały nad losem tej sprawy. Im wszystkim wydawało się, że ta dziewczyna sobie gdzieś wyjechała i wróci. Typowe lekceważenie sprawy oraz zawiadomienia. Efektem tego wszystkiego było to, że nie zgromadzono wystarczającego materiału, który był w tamtym czasie możliwy do zebrania.
Jajajaj
2 lata temu
Ja sie zastanawiam, czy gdyby ktos z moich przyjaciol zabil przyjaciela to bym go kryla i nigdy nic nie powiedziala i policji… Nawet gdyby to byl wypadek? Sorry ale nie ma opcji:) Cale zycie Np. Adria mialaby zryte i byla na swieczniku jako podejrzana ? Chcielibyscie tak zyc?;) ja nie … nie przez nieszczesliwy wypadek .. Wiec obstawiam, ze albo nie wiedza wszystcy, albo tego nie zrobili? Albo wiedza ale boja sie kogos wysokopostawionego ? Gangusa?! -Taka mysl
cdcd
2 lata temu
kochani jak to mówi cichopek nie ma szans na odalezienie ciała
dwede
2 lata temu
mogła być wywieziona do burdelu i tam zabita wiec szukanie ciała jest bezcelowe
gość
2 lata temu
Ktos z bliskiego otoczenia , kogo znala i prawdopodobnie ufala . Ile jest takich morderstw ? Nie wiem dlaczego ale wciaz przychodza mi na mysl dwie osoby mezczyzni Patryk i Pawel ( recznika wykluczyc tez nie mozna )oraz kolezanki .Pan Szostak mial racje byl bliski rozwiazaniu 'zagadki " lub wiedzial duzo o rodzinie Iwony dlatego Mama Iwony jego atakowala , wolala "placic " kwadratowemu , a oni mieszali razem z tym niby jasnowidzem . Oddalabym wszystko aby dowiedziec sie prawdy , niechyby caly swiat sie dowiedzial o rodzinie czy tez znajomych . Najwazniejsze jest dziecko . A nie to co ludzie powiedza .
...
Następna strona