Joanna Jędrzejczyk to niekwestionowana gwiazda sportu. Olsztynianka w ciągu swojej kariery została trzykrotną zawodową mistrzynią świata i czterokrotną amatorską mistrzynią świata w boksie tajskim, a o jej sukcesie głośno jest na całym świecie. Niebawem Joanna stoczy walkę o kolejny tytuł z Weili Zhang, dotychczasową mistrzynią świata UFC wagi słomkowej.
Zobacz: Szczera Joanna Jędrzejczyk: "Kiedy zbijam wagę do 52 kilogramów, nazywam siebie suszonym kabanosem"
Pod koniec stycznia w polskich mediach głośno było o niefortunnym "żarcie" Joanny, która uznała za stosowne opublikować fotografię przedstawiającą ją z maską gazową na twarzy w towarzystwie pochodzącej z Chin przeciwniczki. Internauci zgodnie stwierdzili, że żarty z koronawirusa są w tym kontekście niewskazane, a do sprawy odniosła się nawet sama zainteresowana (i jej przyszła przeciwniczka w oktagonie) Weili Zhang.
Od tego czasu emocje między zawodniczkami wyraźnie się zaogniły. Co prawda do walki pozostało już niewiele czasu, ale Chinka znalazła sposób, aby na ostatniej prostej subtelnie wbić szpilę rywalce. Na Twitterze pojawiła się informacja o tym, że Zhang "martwi się" o Joannę, która kilkanaście tygodni temu miała poddać się operacji powiększenia biustu.
Weili Zhang twierdzi, że martwi się tym, czy Joanna Jędrzejczyk zrobi wagę z powodu jej operacji plastycznej - cytuje słowa zawodniczki Adam Hill.
Co więcej, Zhang wielokrotnie odgrażała się w wywiadach, że walka o tytuł będzie wyjątkowo zacięta, jednak nie widzi w Joannie zagrożenia. O tym nie jesteśmy przekonani, bo w czwartek Chince puściły nerwy i "taktownie" pokazywała środkowy palec polskiej fladze i kibicom Jędrzejczyk. Jej polska rywalka zapowiedziała już, że gorzko tego pożałuje.
Myślicie, że emocje w oktagonie będą równie gorące, jak przed walką?