Po tym, jak przed kilkoma laty Mama June spektakularnie utraciła 130 kilogramów, celebrytkę dopadł nieznający litości efekt jojo. Niestety chorobliwe pałaszowanie było niejedynym nałogiem, do którego Ameryka ochoczo powróciła. W zeszłym roku widzowie show Mama June: Family In Crisis z pierwszej ręki dowiedzieli się, że kobieta potrafiła dziennie wydawać nawet 2500 dolarów na metamfetaminę. Wisienką na torcie było regularne narkotyzowanie się Xanaxem oraz przeciwbólowym lekiem na receptę Fioricet.
Od tamtego czasu Mama June wyszła już ponoć na "prostą", jednak nadal musi się borykać z konsekwencjami przepuszczenia całego swojego majątku na jednorękich bandytach. W celu załatania dziury w domowym budżecie celebrytka wpadła więc niedawno na pomysł zaprojektowania własnej linii odzieżowej - trik świetnie znany przez jej koleżanki z dalekiej Polski.
Póki co patocelebrytce starczyło kreatywności tylko na dwa modele t-shirtów, maseczkę ochronną oraz szorty.
Już za niecałe 100 złotych w sklepie Mamy June możemy nabyć koszulki z napisami "Ta s*ka" oraz "Mam już dość tego g*wna". Za podobną cenę możemy liczyć także na seksowne szorty z hasłem "Bootylicious" (połączenie słów "pupcia" i "pyszna") wymalowanym na pośladkach. Chcący zaopatrzyć się w maseczkę z jednym z wesołych sloganów będą musieli natomiast przygotować się na koszt rzędu 80 złotych - nie wliczając w to oczywiście przesyłki.
Zobaczcie, jak prezentuje się debiutancka kolekcja Mamy June. Chcielibyście znaleźć w szafie ciuszki jej "projektu"?