Marianna Schreiber błysnęła w mediach dzięki udziałowi w najnowszej edycji "Top Model". Żona ministra PiS-u, Łukasza Schreibera, zgłosiła się do popularnego programu zdradzając, że zrobiła to w tajemnicy przed mężem. Od tamtej pory na jej instagramowym profilu, gdzie aspirująca modelka publikuje odważne zdjęcia odkrywające ciało, na bieżąco przybywa komentarzy, szczególnie tych niepochlebnych.
W odpowiedzi na kąśliwe uwagi na temat powielających się fotografii w bikini, Shreiber pochwaliła się zdjęciami w czerwonym komplecie, składającym się z żakietu i spódnicy oraz eleganckiego nakrycia głowy. Żona ministra bezpośrednio zwróciła się do niepocieszonych internautów:
Niektórzy mówią, że robię same zdjęcia nago, bądź w dziwnych ciuchach. Dzisiaj chcę wam pokazać, że chyba wreszcie wyglądam jak żona ministra. Sami sprawdźcie - z uśmiechem oznajmiła.
Pomimo starań żony polityka, pod zdjęciami nie zabrakło negatywnych opinii:
Wypada, wypada. Ale fryzura nie. Przy pociągłej twarzy i wysokim czole najlepiej zapuścić grzywkę (optycznie "skróci i zaokrągli" buzię), włosy upinać, nie puszczać luźno przy twarzy - oceniła jedna internautka.
Nie nadajesz się na modelkę i nie jesteś na tyle ładna, żeby przebić się przez szklaną ścianę; Wiecznie będziesz pytać czy żonie ministra wypada? - komentowali pod postem.
Co sądzicie o nowej odsłonie Marianny?