Marianna Schreiber wielokrotnie udowodniła, że karmi się medialnym szumem wokół siebie i wręcz ubóstwia być na językach. Marianna próbowała już swoich sił w polityce, zakładając partię polityczną. Następnie okładała się pięściami na galach freak fight, a teraz o celebrytce jest głośniej niż kiedykolwiek wcześniej, a wszystko za sprawą jej zagadkowej relacji z Przemysławem Czarneckim, który od niedawna jest stałym bohaterem jej instagramowych relacji.
Przemysław Czarnecki wyznaje miłość Mariannie Schreiber
Schreiber i Czarnecki od kilku dni grają z internautami w kotka i myszkę, sugerując, że zrodziło się między nimi uczucie. Dotychczas użytkownicy Instagrama sądzili jednak, że mają do czynienia z kolejną prowokacją, w których Marianna od lat się specjalizuje. Tymczasem wychodzi na to, że celebrytkę i byłego posła PiS faktycznie połączyło uczucie. Syn Ryszarda Czarneckiego odniósł się do plotek za pośrednictwem portalu X, stawiając sprawę jasno.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeżeli ktoś myśli, że hejt zniszczy moją relacje z Marianną, to jest w błędzie. Rozumiem oburzenie wielu osób, ale nie zniszczy mojego uczucia do mojej partnerki. A z mojej strony jest to ogromna miłość - czytamy.
Z kolei na profil instagramowy byłego posła trafiło w sobotę obszerne oświadczenie, w którym skomentował fakt, że wciąż pozostaje w związku małżeńskim.
Piszę to pierwszy, a zarazem ostatni raz. Niecałe 6 lat temu wspólnie z żoną podjęliśmy decyzję o rozejściu. Od tego czasu nie mieszkamy razem. Moja małżonka od dłuższego czasu ma nowego partnera, zresztą nic mi do tego - jest wolnym człowiekiem i może robić, co chce, w zgodzie z własnym sumieniem. Tak jak i ja - czytamy.
Rozwodu kościelnego nie będzie - wszak nie było ślubu kościelnego. Rozwód cywilny - będzie (oboje mamy nadzieję, że niedługo) - ciągnął ekspolityk. Do tej pory nie miałem po prostu z różnych względów jak to uregulować. Tak wiem, była to ma - nasza lekkomyślność, kto wie może nawet głupota. Ale nie było to nam na tamten czas do niczego potrzebne. Od pewnego czasu spotykam się z Marianną (jej związek z byłym partnerem był już szeroko opisywany) i nikomu nie mamy się zamiaru z tego tłumaczyć, bo jesteśmy dwojgiem dorosłych, wolnych i kochających się ludzi. Uszanujesz to - Bóg zapłać. Będziesz wylewał hejt - realnie to nie jest mój problem, wszak wystawiasz w ten sposób świadectwo o samym sobie. A jeśli ktoś chce prezentować poziom z magla - jego sprawa. Piszę to tylko w jednym celu - by stać w prawdzie i wyjaśnić wszelkie wątpliwości.
Do sprawy odniosła się też Schreiber w ramach zorganizowanej na swoim profilu serii "Q&A".
Czegoś nie rozumiem, nie macie rozwodu, ale układacie życie z nowymi partnerami? - padło pytanie od "fanki".
Gdy się nie cudzołoży - nie żyje się w grzechu. Ja zatem nie żyję w grzechu. A rozwód może trwać nawet kilka lat - opisała Marianna.