Wybory prezydenckie zbliżają się wielkimi krokami. Jak zawsze, oprócz licznych obietnic i spotkań z wyborcami, wracają także skrzętnie ukrywane przez miesiące tematy światopoglądowe, takie jak zaostrzenie prawa aborcyjnego czy równość społeczności LGBT. Osoby, których owe kwestie dotyczą, stają się natomiast ofiarami strategii "straszenia" nimi wyborców, na co nie wszyscy na szczęście przymykają oko.
Jeszcze niedawno tematem numer jeden w polskich mediach była próba przeforsowania ustawy zaostrzającej prawo aborcyjne, którą z dumą prezentowała w Sejmie Kaja Godek. Od kilku dni jak bumerang powrócił natomiast temat par jednopłciowych, a dokładnie tzw. "ideologii LGBT", którą polska prawica obrała sobie za nowego wroga. Punktem zapalnym okazało się "wyproszenie" Jacka Żalka z wideorozmowy, którą przeprowadzała z nim Katarzyna Kolenda-Zaleska.
Przypomnijmy: Jacek Żalek o LGBT: "TO NIE LUDZIE, tylko ideologia". Katarzyna Kolenda-Zaleska PRZERWAŁĄ ROZMOWĘ
Od tego czasu politycy raz po raz opowiadają się po którejś ze stron barykady. Wiemy już, że Andrzej Duda w pełni popiera słowa swojego kolegi i również sugeruje, jakoby ktoś próbuje wmówić społeczeństwu, że "LGBT to ludzie". Niestety rządzący wciąż zapominają o tym, że przeciwnicy zapewnienia osobom homoseksualnym pełni praw rzucają podczas pokojowych demonstracji kamieniami właśnie w ludzi, a nie w "ideologię", której istnienie próbują nam teraz wmówić.
Teraz do walki z "ideologią LGBT" stanął też Przemysław Czarnek - poseł PiS i członek sztabu Andrzeja Dudy. Nie jest on jednak nową postacią na tym umownym polu bitwy, bo jako wojewoda lubelski zasłynął wręczaniem medali przedstawicielom samorządów, które pozwoliły wprowadzić w tym regionie "strefę wolną od LGBT". Sugerował również, że przyczyną pedofilii wśród kleru jest właśnie homoseksualizm, tym samym dając kolejny pokaz ignorancji.
Tym razem wyraźnie "natchniony" Czarnek pojawił się w programie Studio Polska w TVP Info, gdzie wprost nazwał walkę osób LGBT o równe prawa "idiotyzmem". Uważa też, że pary homoseksualne nie powinny być stawiane na równi z "normalnymi" - cokolwiek w jego mniemaniu miałoby to oznaczać.
Brońmy rodziny przed tego rodzaju zepsuciem, deprawacją, absolutnie niemoralnym postępowaniem. Brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy z tą dyskusją - apelował na antenie telewizji publicznej.
Czarnek uważa też, że akronim LGBT bynajmniej nie ma nic wspólnego z mniejszościami, lecz właśnie z "ideologią", przed którą chce uchronić Polskę. Jednocześnie postanowił taktownie nazwać osoby nieheteronormatywne "dziwakami".
Ideologia LGBT to co innego niż homoseksualiści, biseksualiści, transwestyci, czy inni tam jeszcze queer, czyli dziwacy. To są ludzie. Pogubieni oczywiście w swojej seksualności i życiu, jednocześnie chorzy z nienawiści do ludzi heteroseksualnych, do tradycji i chrześcijaństwa, ale to jest inna rzecz. Ale ludzie, nikt im człowieczeństwa nie odmawia - kompromitował się.
Słowa posła PiS wywołały oczywiście ogromne poruszenie, a od tak ostrej narracji odciął się nawet jego "miłujący polskę bez LGBT" kolega Joachim Brudziński.
Niektórym moim kolegom w ferworze ideologicznych sporów emocje odbierają zdrowy rozsądek i padają słowa, które nigdy nie powinny paść. Sam też nie jestem bez winy, ale zawsze kiedy zdarzy mi się przekroczyć pewne granice, staram się przeprosić. Żaden ideologiczny spór, żadne nawet szczere oburzenie nie usprawiedliwia naruszania godności i podważania prawa do szacunku innego człowieka. To, że nie zgadzamy się z taką czy inną ideologią, czy afirmacją wyuzdanych postaw, nie daje nam prawa do wykluczania kogokolwiek z naszej wspólnoty narodowej - próbował nieudolnie gasić medialny pożar.
Krytyka okazała się w końcu na tyle uciążliwa, że Przemysław Czarnek postanowił nawet skomentować swoją agresywną reakcję w rozmowie z Onetem.
Ja pokazałem zdjęcie, które zrobiliśmy w Los Angeles w ubiegłym roku, gdzie przebywaliśmy na zaproszenie Polonii. Na zdjęciu widać wyraźnie obrzydliwe sceny z centrum tego miasta – człowiek roznegliżowany, z widocznymi genitaliami, popija drinka w barze gejowskim na ulicy. I stwierdziłem, że to nie są ludzie normalni. Czy dla pana redaktora ekshibicjonista w centrum miasta, obrzydliwie demoralizujący innych, to normalny człowiek? - dumał Czarnek, najwyraźniej zapominając, że mówi o jednostkowym przypadku, a nie całej społeczności.
Myślicie, że może być jeszcze gorzej?