Ostatnie tygodnie w życiu Przemysława Kossakowskiego bez wątpienia nie należały do najłatwiejszych. Najpierw ujawniono rozpad jego małżeństwa z Martyną Wojciechowską, a jakiś czas później podróżnik wzbudził sensację osobliwą transmisją live na sedesie...
Do tego wszystkiego doszły ostatnio doniesienia o jego rzekomym kiepskim stanie zdrowia. Wszystko za sprawą wyznania, o które pokusił się w "Dzień dobry TVN". Przemek zdradził wówczas, iż ze względu na natłok pracy ma kłopot z regeneracją i odczuwa coraz poważniejsze problemy z koncentracją i pamięcią.
Do namnażających się uwag na temat swojego zdrowia postanowił odnieść się w najnowszym wpisie na instagramowym profilu. Pod zdjęciem z zajęć ze sztuk walki napisał:
Ostatnio podejrzanie wiele osób wyraża troskę o stan mojego zdrowia. Podobno na zdjęciach w internecie źle wyglądam i to nasuwa podejrzenia, że stałem się mikrego zdrowia, a kto wie, może i powoli zaczynam się rozkładać - zaczął. Cóż, jak mawiał niezapomniany wielebny Robak: "Dzisiaj żyjem, jutro gnijem", nie mniej jednak chcę oświadczyć, że to jeszcze nie teraz - zapewnił.
Dziennikarz z właściwym sobie dystansem zapewnił, że jest w doskonałej kondycji zdrowotnej, do czego niewątpliwie przyczyniają się regularne treningi.
Czuję się dobrze, krótko mówiąc. Oczywiście nikt nie ma obowiązku w moje zapewnienia wierzyć, wszak w internecie każdy może napisać wszystko, ale stan zdrowia, kondycję i podobne parametry, to akurat można sprawdzić osobiście. Starsi panowie zapraszają na treningi - czytamy.
Odetchnęliście z ulgą po zapewnieniach Kosy?
W Pudelek Podcast ujawnimy, ile Małgorzata Rozenek płaci nam za pochlebne komentarze!